Dyskusja wyniknęła w wyniku wypowiedzi
@Makus, która w skrócie brzmiała "niszczenie wszystkiego z napisem Tesla jest ok, bo wysadzanie nazistowskich pociągów też było ok ". Ironicznie czy nie, nie wiem, niech autor się wypowie

Zaznaczam, nikogo nie atakuję, ja to pokojowo nastawiony osobnik jestem
O ile jestem w stanie zrozumieć (rozumieć != akceptować) niszczenie własności korporacji, o tyle niszczenie majątku osób, które mają tyle wspólnego z korporacją, że zakupiły jej produkt jest dla mnie tym samym, co ładnie podsumował
@Wojtek Wawa : wyższym poziomem sp...lenia. A na akcje typu "nie wstydzi się pan jeździć teslą" czy "sprzedaj teslę, żeby pokazać że nie popieram Muska" aż chcę powiedzieć jak w jednym dowcipie:
gdzie sens, gdzie logika???
Czym na litość boską zaszkodzę Elonowi, jak sprzedam samochód, za który już dawno temu zapłaciłem Tesli? A przyszły nabywca kupując ode mnie samochód niby będzie popierał czyny Muska?
No ale o czym my rozmawiamy, o myśleniu i własnym zdaniu w dobie tiktoka? U ludzi, którzy nie mają odłożonej choćby jednej wypłaty jako poduszki finansowej? Wolne żarty

Tak jak pisałem, sieczka we łbie. Szkoda w ogóle gadać, jeśli ktoś porównuje Elona do tego, co czynili naziści (czy też faszyści, bo wersje są różne), to znaczy, że uczestniczymy w kabarecie, a nie poważnej rozmowie.