Kolejne argumenty:
Podawanie sprawności cieplnej najlepszych przemysłowych silników elektrycznych zasilanych po kablu jako sprawności cieplnej auta elektrycznego zestawiane z sprawnością silnika spalinowego z lat 40" XX wieku. Bajka o tym że auto elektryczne ma kilkadziesiąt razy mniejszą szansę na pożar jak spalinowe kiedy w Polsce to parę procent mniej że względu na o wiele młodszą flotę "elektryków". I nie jest to artefaktem statystycznym bo zbliżona szansa jest w Chinach gdzie jeździ 6 000 000 BEV.
Jak coś śmierdzi to "wyliczenia" z USA.
Energochłonność produkcji BEV którą raporty szacują w wypadku aut osobowych na ok 40% większą w zbliżonych modelach. Średni miks energetyczny przez który nawet w Niemczech które utopiły setki miliardów euro w energiewende ten dystans zamiast maleć jak w optymistycznych szacunkach z Skandynawii tylko się powiększa z każdym przejechanym kilometrem.
Nawet pierdoły bo niektórzy twierdzą że jeżdżąc autem spalinowym które ma statystycznie większy zasięg i łatwiej go uzupełnić musieli bardziej rozplanować trasę jak "elektrykiem".
"Sekta" po prostu chce wierzyć że napęd bateryjny zbawi planetę. A jak fakty nie pasują do teorii to tym gorzej dla faktów.
Na moje napęd bateryjny ma sens w małych, miejskich autkach wielkości Fiata 126. Prostych, czteroosobowych, z trwałymi ogniwami litowo tytanowymi lub dopracowanymi niklowymi.
Żeby trzymały ten zasięg 70-100 km nawet po długich latach.
Większe pojazdy, zwłaszcza ciężarówki czy maszyny rolnicze w wersji bateryjnej są jakimś absurdem.
Kiedy możemy odnawialnie produkować biometan z ścieków i odpadów rolniczych.
Czyste paliwo które wręcz wypada spalić w silnikach bo pozostawiony sam sobie jest gazem cieplarnianym 23 razy silniejszym jak CO2.
No i fakt że współczesne elektryki z hi end owymi bateriami wymagają długich łańcuchów dostaw na 3/4 świata.
Koniec taniej ropy naftowej i innych kopalin energetycznych czyli po prostu energii momentalnie je zabije.
Więc jak mają zbawić "świat po końcu taniej ropy?"
Jak ludzkość zdąrzy przeskoczyć na fuzje jądrową to będzie się można bawić w recykling hi endowych baterii bez końca, pasty wodorowe itd.
A jak nie to niestety. Rozwiązania proste, lokalne i sprawdzone.
Tu masz link do artykułu o tej emisji na jeden przejechany kilometr w de
https://m.bild.de/politik/inland/po....bildMobile.html?t_ref=http://m.facebook.com/