PabloPN

Posiadacz elektryka
Proszę bardzo. Elektrykiem nie dojadę bez ładowania np z Przemyśla do Świnoujscia🤣
A po jaki ch... mialbym z Poznania jechac do Przemysla zeby jechac do Świnoujścia? 🤣😅😅
I dlaczego akurat Przemyśl???
Swoją drogą dieslem nie przejedziesz bez tankowania z Przemyśla do Madrytu... tzn. elektrykiem też nie ale to taki sam z dupy przykład jak twój...
Kilka dni temu zakończyłem objazdówke po europie... 6500 km i wogóle nie odczułem problemu z ładowaniem, infrastrukturą czy czasem podróży przez to że musiałem się ładować...
Moim zdaniem tematy typu elektryki są złe niedługo się skończą... artykuły robią się nudne i kliknięć mają coraz mniej... na dodatek elektryki palą się zbyt rzadko żeby podtrzymać temat... dziennikarzyny muszą teraz znaleźć wyróżniający się temat a takim właśnie będzie pochwała elektryków... poza tym samochodów elektrycznych rejestruje się coraz więcej (szacuje się że tylko w tym roku zarejestruje się około 15k aut EV... w całej Polsce do końca 2022 roku zarejestrowanych EV było 32k... a więc przyrost w tym roku jest ogromny)... wraz ze wzrostem sprzedaży EV elektrosceptyków ubywa...
I prośba do wszystkich elektrosceptyków... zanim znowu któryś z was palnie kilka takich głupot jak wasz kolega kalotz to najpierw zapoznajcie się z tematem i przejedzcie się elektrykiem... to jest taki postęp jak przesiadka z dorożki do spalinówki... może wtedy docenicie obniżony środek ciężkości który niesamowicie wpływa na komfort jazdy... stałe przyspieszenie w każdym zakresie... maksymalny moment obrotowy od samego startu... tego wszystkiego nawet nie da się przekazać pisząc... tego trzeba spróbować do czego szczerze zachęcam... i nie twierdze że EV nie mają wad... mają... tak jak większość rozwijanych technologii... jednakże te drobne wady skutecznie są przysłaniane przez szereg zalet...
 

elektryk

Pionier e-mobilności
A po jaki ch... mialbym z Poznania jechac do Przemysla zeby jechac do Świnoujścia? 🤣😅😅
I dlaczego akurat Przemyśl???
Przemyśl - Świnoujście to brzmi jak trasa jakiegoś przemytnika.

Ale nawet dla niego znajdą się zalety elektryka - niska sygnatura cieplna pojazdu, większa szansa, że Cię nie zobaczą na kamerze termowizyjnej 🙃
 

kalotz

Zadomawiam się
Nawet nie chodzi o taką trasę konkretnie, lecz o samą odległość możliwa do pokonania tym napedem, bo to że 900-1000 kilometrów da się realnie przejechać to było już udowaniane w wielu testach prasy czy portali motoryzacyjnej
 

Piter

Posiadacz elektryka
Nawet nie chodzi o taką trasę konkretnie, lecz o samą odległość możliwa do pokonania tym napedem, bo to że 900-1000 kilometrów da się realnie przejechać to było już udowaniane w wielu testach prasy czy portali motoryzacyjnej
To nieistotne jaki jest zasięg BEV tylko jak daleko jest do najbliższej ładowarki i ile trwa samo ładowanie. Musisz zmienić myślenie, kiedyś ludzie jeździli konno i mieli lampy naftowe. Też jarali się każdym pożarem instalacji tak jak teraz pożarem elektryków. Mówiąc o alternatywie w postaci wodoru pomyśl ile trzeba zużyć energii na transport i jakie gigantyczne zbiorniki trzeba budować. Przecież to bomby z opóźnionym zapłonem. Pomyśl też o swoich dzieciach albo wnukach które wdychając smród z twojego diesla mogą zachorować na raka płuc. Czy to jest warte zasięgu 900km albo Twojej wygody i strefy komfortu Twoich przyzwyczajeń?
Problemem elektromobilnosci są straty na przesyle ale prędzej czy później uda się je przezwyciężyć. Są już pierwsze jaskółki: Przeczytaj sobie artykuł o nadprzewodnikach, które pozwolą Ci na ładowanie Twojego BEV z energii wyprodukowanej w Afryce:


Myśl do przodu- nie bądź dziadersem‼️
 

PabloPN

Posiadacz elektryka
Jasne że można na raz 1000 km zrobić... tylko po co??? Jakaś kawa po drodze... coś zjeść też by trzeba było... i lepiej się przy tym zatrzymać... osobiście jedząc kanapje prawie się kiedyś rozbiłem w austrii dławiąc się i dusząc kawałkiem pomidora...
1000 km to sa 4 ładowania (po 200, 400, 600 i 800 km)... każde po 20 - 30 minut... czyli na odległości jak z Poznania do Luksemburga lub bardziej na czasie do Krk w Chorwacji przyjadę jakieś 80 minut do 2 godzin później... poważnie??? To taka strata??? Acha... ja w czasie pierwszego ładowania napiję się w tym czasie spokojnie kawy... podczas drugiego pójde do kibla... podczas trzeciego zjem jakiś posiłek a podczas czwartego odświeże się i dotlenie i ogarne wiadomości i powiadomienia w telefonie... mam też gre do której loguje się kilka razy dziennie...
W dieslu chcąc nie chcąc zatrzymasz się po 500- 600 km i będziesz musiał zrobić to wszystko podczas jednego postoju... najpierw pobiegniesz szybko do kibla bo już od dobrych kilkudziesięciu kilometrów cisnęło na pęcherz... później dopiero napijesz się kawy i coś zjesz... trochę się przespacerujesz bo zmęczenie daje się powoli we znaki i sprawdzisz co tam w telefonie słychać... wszystko zajmie ci 30 do 45 minut... a więc różnica w czasie podróży maleje do 1 (JEDNEJ!!!) godziny plus minus 10 minut na każde 1000 km... nie wiem gdzie bym musiał się spieszyć żeby to robiło różnicę...
 

pmlody

Pionier e-mobilności
Jechałem ostatnio trasę lublin - berlin. Zatrzymywałem się 3x. Raz siku, dwa ladowanie, 3 siku i ładowanie. Z powrotem podobnie. Ale co kto lubi. Można cewnik założyć i sikać do butelki żeby tylko 1500km zrobić na baku :D
 
Top