Sceptyczny entuzjasta
Posiadacz elektryka
Przede wszystkim szkoda, że nie przeprowadzono rzetelnego testu, tylko taki żeby uzyskać zakładany rezultat. Dlaczego nie wzięli do porównania np. BMW X3 hybrid? Samochód przynajmniej zbliżony rozmiarowo do Tesli Y, a waga 'jedyne' 2065 kg. Albo Q5, waga 2150 kg. Mielibyśmy wtedy lepszy obraz jak to naprawdę wygląda. Przypomnę tylko, że TMY LR to około 2 tony. Strasznie ciężki ten elektryk. Samochody ogólnie strasznie utyły, a rozmiar kół i opon też rośnie i rośnie razem z nimi.No właśnie staram się w dyskusji ustalić co jest mniejszym złem
Ten wniosek jest błędny, decyduje np. tez styl jazdy (na to nie mamy wpływu), ale przede wszystkim masa pojazdu. Inaczej - pojazd ważący 500kg i majacy opony szerokie na metr, "wyemituje" znacznie mniej gumy niż pojazd ważący 1 tonę i mający opony szerokie tylko na 20cm. Przy cięższym pojeździe pojawiają się większe siły i to one decydują jak dużo gumy zostanie startej. Można wręcz przypuszczać ze szersza opona (przy tej samej masie pojazdu) moze dac mniejszą emisję gumy ponieważ siły spadną, opony rzadziej zakręcą się w miejscu i przez to szersze opony będą się troszkę wolniej scierac
Wkleiłem tylko artykuły które pokazują jakie to są ilości. Silniki spalinowe w tym zakresie akurat wykonały ogromny skok naprzód i akurat to doceniam. Wrzucanie do jednego wora starych spaliniaków i tych najnowszych nie jest fair.
Jasne ze samochody spalinowe dalej emitują spaliny, ale porównanie nowych ze straymi to przepaść, wiec na tych skrzyżowaniach problemem jest to ze czujemy te stare samochody, bo jeden stary diesel, wydziela więcej "syfu" niz kilka setek nowych benzyniaków, nawet jeśli te benzyniaki tez coś emitują
Nie, wydobycie ropy również nie jest ok, to też jest problem, co nie zmienia faktu ze i wydobycie kobaltu jest problemem. Chcesz być skazany na łaske koncernów wydobywających kobalt?
Niczego konkretnego nie bronię, wymieniam argumenty, przedstawiam swoje stanowisko i słucham stanowiska innych. Dyskutuję.
Nie jestem jednostronny, dlatego np. pisze ze w temacie pyłu z klocków hamulcowych przewagę maja samochody elektryczne bo mało ich używają, ale w temacie opon nie maja przewagi bo elektryki są cięższe. Natomiast mam wrażenie że wiele osób podchodzi do tematu jednostronnie i drażni je gdy ktokolwiek choć szepnie ze przemysł motoryzacyjny oparty o napęd elektryczny ma wady.
Rozumiem ze to forum sympatyków "elektryków" ale można być sympatykiem elektryków i dyskutowac o ich wadach i zaletach, a nie udawac ze zadnych wad nie ma.
Co do kręcenia opon w miejscu to dużo łatwiej zerwać przyczepność w samochodzie spalinowym, nawet jeśli moc jest sporo niższa. W tesli na suchym praktycznie mi się to nie zdarza. W dużo słabszym Golfie trochę mocniejsze dodanie gazu i opony już potrafią zamielić w miejscu. Lepsza i dużo szybsza kontrola nad momentem w silniku elektrycznym robi swoje.
Prace nad wyeliminowaniem niektórych pierwiastków z baterii trwają. Pomimo tego, że baterie zanotowały znaczny skok jakościowy to ta technologia nadal jest w powijakach i czeka nas tu jeszcze wiele usprawnień. Zresztą telefony czy laptopy też mają tu trochę na sumieniu. Już niebawem może rozwiąże się problem z litem, dzięki nowym technologiom na pozyskiwanie go ze słonej wody.
Odnośnie emisji nie pisałem o starych samochodach. Zanim cały układ nie osiągnie odpowiedniej temperatury mamy większe spalanie, a wszelkie układy oczyszczające mają znacznie obniżoną sprawność. Przy typowym ruchu miejskim/lokalnym większość trasy może odbywać się na niedogrzanym silniku i przy spalaniu nawet kilkanaście litrów/100 km. Możesz sobie choćby pod kątem spalania przejrzeć testy autocentrum i spalanie na pierwszych 3 kilometrach.
Podsumowując, jeśli ceną za brak spalin, dużo mniejszy hałas czy brak pyłu z hamulców ma być marginalnie większe zużycie opon, to dla mnie wybór jest jasny.