nabrU
Moderator
Wiadomo.
Ale nikt nie zrobi małego auta z ogromną baterią (pewnie musiałoby być ze 120 kWh minimum) dla garstki chętnych.
Wszystko idzie raczej w zwiększenie tempa doładowania, niż wielkości baterii.
Za to duże mogą spokojnie mieć sporą baterię
Więc jeśli chcesz żeby szybciej dotrzeć do celu to przede wszystkim infrastruktura i prędkość ładowania. Pojemność baterii schodzi na dalszy plan. Jasne, że jeśli SuC są w krzakach i trzeba zjechać do Lućmierza, to takich postojów musi być jak najmniej. Ale jeśli zatrzymuję się na MOPie to ładuję się dopóki krzywa ładowania pozwala mi na sensowną prędkość ładowania. Gdy prędkość ładowania spada to wsiadam i jadę dalej. Więc znowu - infrastruktura.
Mogę tylko potwierdzić co @vwir pisze.
Mając EV z baterią 58kWh zastanawiałem się czy gdyby kasa nie była problemem brałbym coś większego w UK (czyli w kraju gdzie można powiedzieć nie ma większych problemów z infra) i stwierdzam, że nie ma sensu. Taki samochód z większą baterią jest droższy, cięższy, wolniejszy itp i niekoniecznie szybszy w podróży po krajach gdzie ładowarki nie stanowią problemu. Jazda z UK do PL i z powrotem nauczyła mnie też jazdy w zakresie 10% - 60% bo wtedy postój na takiej 150kW czy szybszej łądowarce trwa poniżej 20 minut. Idealnie na siku i rozprostowanie kości... i w drogę.
Skończy się na tym ze wyjdzie w badaniach że przy prowadzeniu ponad 2h następuje wzrost prawdopodobieństwa kolizji i docelowo po 2h auto samo zjedzie na odpoczynek. Wtedy nawet 500kWh baterii nie będzie mieć znaczenia.
U mnie w firmie jest polityka jazdy, że co ok. 2h ma być postój. Takie angielskie 'take it easy'. Ja z tego korzystam skwapliwie, bo jakby zdarzył się jakiś wypadek albo co to może być problem z ubezpieczeniem czy pokryciem koszów leczenia. Nie wspomnę, że taki postój to kawa i ciacho z firmowej karty