Pierwsze 100 dni z Teslą wrażenia , zaskoczenia i rozczarowania. Lużne przemyślenia, kłopoty wątpliwości , dobre rady , refleksje etc.

Szaruś

Peugeot e208, 10.2022
U mnie podobnie. Dłuższe trasy, które robię drogami krajowymi zajmują mi tyle samu czasu, jak jeździłem ICE. Bo postoje na obiad (45-60 minut) i kilka krótszych postoi na toaletę i rozprostowanie kości wystarcza na uzupełnienie energii.

Dłuższe trasy autostradą to dla mnie około 10-15% dłużej, w porównaniu do ICE. Czyli przy 10-godzinnej trasie ICE autostradą, wychodzi mi około 11 godzin BEV (co jak dla mie, 2-3 razu w roku, jest OK).
 

Eljal

Zadomawiam się
U mnie podobnie. Dłuższe trasy, które robię drogami krajowymi zajmują mi tyle samu czasu, jak jeździłem ICE. Bo postoje na obiad (45-60 minut) i kilka krótszych postoi na toaletę i rozprostowanie kości wystarcza na uzupełnienie energii.

Dłuższe trasy autostradą to dla mnie około 10-15% dłużej, w porównaniu do ICE. Czyli przy 10-godzinnej trasie ICE autostradą, wychodzi mi około 11 godzin BEV (co jak dla mie, 2-3 razu w roku, jest OK).
A jak u Was ze zmęczeniem o długich trasach? Na forach piszą o fakcie zmniejszonego subiektywnego poczucia zmęczenia (ponoć jest to związane min z drganiami).
 

Kszychu

Posiadacz elektryka
A to ciekawa teoria. Chyba pierwsza na tym forum, że jazda EV wymusza robienie przerw przez co zmniejsza ryzyko zakrzepicy. ICE przejeżdżam z Katowic do GD w 3,5 (max 4)h. W elektryku musiałbym siedzieć z pół dnia żeby tyle samo przejechać więc gdzieś trzeba wybrać to mniejsze 'zło'. Biegam codziennie minimum godzinę więc nogi raczej zdrowe.
Czyli jak dobrze liczę robisz prędkość średnią 150 km/h? Robilem ostatnio tą trasę i wyszło mi równo 6h z dwoma postojami, na miejscu dojechałem na 56% baterii. Prędkość średnia 106 km/h. Jechałem przepisowo i tyle na ile pozwalał ruch.
 

Eljal

Zadomawiam się
Czyli jak dobrze liczę robisz prędkość średnią 150 km/h? Robilem ostatnio tą trasę i wyszło mi równo 6h z dwoma postojami, na miejscu dojechałem na 56% baterii. Prędkość średnia 106 km/h. Jechałem przepisowo i tyle na ile pozwalał ruch.
A to ciekawa teoria. Chyba pierwsza na tym forum, że jazda EV wymusza robienie przerw przez co zmniejsza ryzyko zakrzepicy. ICE przejeżdżam z Katowic do GD w 3,5 (max 4)h. W elektryku musiałbym siedzieć z pół dnia żeby tyle samo przejechać więc gdzieś trzeba wybrać to mniejsze 'zło'. Biegam codziennie minimum godzinę więc nogi raczej zdrowe.
Niestety nie jest kwestia tylko ciekawości. Długotrwała wymuszona pozycja siedząca zwiększa ryzyko zakrzepicy. Niezależnie od środka lokomocji.
 

Pepek

Posiadacz elektryka
A to ciekawa teoria. Chyba pierwsza na tym forum, że jazda EV wymusza robienie przerw przez co zmniejsza ryzyko zakrzepicy. ICE przejeżdżam z Katowic do GD w 3,5 (max 4)h. W elektryku musiałbym siedzieć z pół dnia żeby tyle samo przejechać więc gdzieś trzeba wybrać to mniejsze 'zło'. Biegam codziennie minimum godzinę więc nogi raczej zdrowe.
Nieźle gnasz w takim razie - jeździłem GD - Śląsk (503km) przez lata ICE, zawsze na A1 mając 150km/h na tempomacie i raz najlepiej miałem 4h15min drogi - ale to było ponad 2 lata temu, więc jeszcze nie wszystkie odcinki pomiędzy Łodzią i Cz-wą były gotowe. Teraz pewnie bym zszedł poniżej 4h, ale w życiu bym już tak nie chciał, bo to był koszmar. Wysiadłem wykończony i potem przez najbliższe 12h czułem się jak wypluty (a auto miało 3 lata i było dobrej klasy). Tak jak zwyczajnie jeździłem tą trasą (z dziećmi i 1 przerwą na żarcie i odpoczynek) , to zawsze to było ~5h15min. Obecnie jeżdżąc od ponad roku tą samą trasę Y SR robię zwyczajnie 2 przerwy (jedna na żarcie i ładowania, druga tylko na ładowanie), jadę wolniej, bo 140km/h na AP i wychodzi mi 5h10min (ostatnio, ale to były świetne warunki, bo trafiłem wszędzie w minimalny ruch) do 5,5h max (nie liczę jednej sytuacji, gdy wyszło >6h, ale to był protest "rolników" i trzeba było objeżdżać A1 na odcinku ponad 80km lokalnymi drogami, bo policja zamknęła ruch).
 

qb4hkm

Posiadacz elektryka
Ja YLR jakoś magicznie robię prawie 2x większe przebiegi niż dieselem z 1200km zasięgu wcześniej, chyba licznik coś przekłamuje. Ojciec jak zobaczył mojego Y to też sobie kupił dosłownie miesiąc później, oni z matką to już kompletnie szaleją, w życiu nie jeździli autem za granice, a w PL tylko jak gdzieś musieli, a teraz co weekend jakiś Lublin, Wrocław, Toruń, majóweczka w Holandii zobaczyć tulipany(wieczne marzenie mojej mamy), teraz Austria (Glosslockner, kolejne marzenie, niestety niezaliczone bo było zamknięte). Może to efekt świeżego nabytku(7 miesięcy), ale mi się aż chce gdzieś jechać.
 

cooler

Pionier e-mobilności
Po jeździe próbnej ... czy tylko ja miałem zawód pod względem ciszy w T3? Chyba miałem za duże oczekiwania.
Masz rację, nie jest za dobrze. Nowa HL nieco lepiej niż stara, ale ja z przodu mam trochę nadkola wyciszone, szyby podwójne więc nie ma jakiejś dużej różnicy pomiędzy moim a HL.
Byłem zdziwiony bo wypożyczyłem jakiś czas temu zwykła A4 2.0 150 KM Sedan i pomimo braku podwójnych szyb i jakiś super uszczelek było o niebo ciszej niż w Tesla M3.
Najgorzej że komfortowa zawiecha w HL całkiem zabiera tą gokartową przyjemność z jazdy co mi się w niej spodobało.
Dziś bym M3LR HL nie kupił, tylko M3P HL.
 

Pepek

Posiadacz elektryka
A jak u Was ze zmęczeniem o długich trasach? Na forach piszą o fakcie zmniejszonego subiektywnego poczucia zmęczenia (ponoć jest to związane min z drganiami).
Potwierdzam, dużo mniejsze zmęczenie, zwłaszcza po jeździe na AP, a robię trasy >500km 2-6razy/m-c i mam już w ~15 m-cy przejechane >43kkm.
 

Bronek

Pionier e-mobilności
Kwestia ciszy jest subiektywna i relatywna itd...
Jechałem dzisiaj dieslem , widomo kamperem, a to nie Mercedesem ..
Sluchawki kostne odpadają , bo g...w nich słychać gdzie w niby w głośnej Tesli jest spoko .
Tesla nie jest cicha ale w porównaniu z tym spaliniakiem , którego znam i wsiadlem po ok pół roku to oaza ciszy.
Pomijam hałas od garów i typowych odgłosów w takim aucie ale napęd !...Jedyna zaleta , to że jedzie się dostojnie bez szarżowania
 

Eljal

Zadomawiam się
Poproszę Was o radę. T3LR mi się marzy i pewnie to marzenie zrealizuję, pytanie tylko kiedy. Jeżdżę głównie wokół komina, 3-4 x w roku do Suwałk (300 km). 1-2x w roku nad morze lub w góry, taki tam średnioPolak. Promka w postaci 20k mnie niezbyt przekonuje. Czekać, czy brać? Bedxie taniej/drożej? Jakieś przecieki?
 
Top