Jakie jaja:
Wszyscy stali bywalcy Forum wiedzą że trafiłem na słabo poskładany egzemplarz który wymagał i wymaga ciągle jakiś napraw/poprawek Serwisu, który z kolei naprawiając jedną rzecz psuje inne, co mnie zraża do marki dość solidnie ( "Po Serwisie Ich Poznacie...")
Jedną z ciągnących się epopei jest nie otwierająca się/nie zamykająca klapka. Po 6 wymianie na nową (która też się nie zamykała) i kilkudziesięciu podejściach do regulacji serwis mobilny w końcu jakoś ją ustawił i przez parę dnie działała, po czym dałem auto do Body Shopu aby naprawili uszkodzony przez Serwis podczas naprawy klapki lakier.
No i po odbiorze auta lakier piękny (pomalowali także progi i maskę) ale klapka... Tak zgadliście. Znów się nie zamyka. Sami byli w szoku bo podobno cały dzień siedzieli i próbowali rozkminić w czym problem.
Zapisali, zgłosili do Ząbek, ja odebrałem auto.
Dzień później zapomniałem domknąć ręcznie i jeździłem z odstającą klapką - wkurzyłem się, wziąłem CX-80 na Teflonie i popsikałem na ramię klapki, które wg mnie o coś w środku ociera.
Nie było efektu od razu, ale następnego dnia - klapka działa doskonale jak dla
@krzyss
Teraz mam dylemat - czy dać się chłopakom z serwisu wykazać
czy dać już spokój tej klapce, bo na dziś działa jak powinna. Ciekawe jak długo podziała, ale jako doraźna naprawa jest OK.
Czyli na dziś z napraw zostaje: błędy pamięci USB oraz woda w bagażniku po każdej ulewie