inter
Pionier e-mobilności
Ile razy windykowałeś producenta samochodów?Pytałem raczej o Europę....
Rozumianą jako taką w UE.
A czy to co jest w UK, to ma jakiś majątek dający się windykować?
Ile razy windykowałeś producenta samochodów?Pytałem raczej o Europę....
Rozumianą jako taką w UE.
A czy to co jest w UK, to ma jakiś majątek dający się windykować?
A jesteś pewien, że w przypadku porażki rynkowej, dealer chętnie zwróci kasę za auto, jeśli nie będą w stanie go naprawić na gwarancji w sensownym czasie?Dziwne podejście.... Że marka nieznana w PL to od razu windykacja?
Stan w UK interesuje mnie tyle co zeszłoroczny śnieg i takież ma przełożenie na polski rynek.MG jest tak popularny w UK
Nie było potrzeby - raz było blisko, bo formalnie odstąpiłem od umowy.Ile razy windykowałeś producenta samochodów?
BTW: ile jest gwarancji na te wynalazek?
Marek z Chin jest więcej nie tylko MG. Więc poprostu nie kupuj.A jesteś pewien, że w przypadku porażki rynkowej, dealer chętnie zwróci kasę za auto, jeśli nie będą w stanie go naprawić na gwarancji w sensownym czasie?
Albo i wcale?
Albo jeśli okaże się np. że auta się nie da ładować zimą (tak jak to było z jednym chińskim samochodem), a producent będzie miał w pompie zmiany w oprogramowaniu, które to umożliwią, to co zrobisz?
Przyjmiesz na klatę, sprzedasz za bezcen i kupisz inne?
Bo ja nie z tych - oddałbym taki samochód sprzedawcy i żądał zwrotu kasy.
Stan w UK interesuje mnie tyle co zeszłoroczny śnieg i takież ma przełożenie na polski rynek.
Na Polskę, jest przedstawicielstwo:Nie było potrzeby - raz było blisko, bo formalnie odstąpiłem od umowy.
Ale po pół roku poprawili oprogramowanie silnika i dali gratisy w ramach przeprosin.
No i dealer Renault dalej działa, więc można by jego windykować w razie czego.
Natomiast po dealerach którzy sprzedawali Ssangyonga w mojej okolicy nie ma już śladu.
Obstawiam że żaden z nich nie istnieje i nie byłoby z kogo ściągać należności w razie czego.
Więc wolałbym nie kupić kilka razy droższego auta i mieć tego typu zagwozdki, gdy okaże się że to rynkowy bubel i nikt go nie chce, więc sieć sprzedaży się zwinie i szukaj wiatru w polu.
BTW: ile jest gwarancji na te wynalazek?
Sorry, powinienem był być bardziej precyzyjny. Tam była moja odpowiedź na Twoje pytanie "A co ta firma ma brytyjskiego".Pytałem raczej o Europę....
Rozumianą jako taką w UE.
A czy to co jest w UK, to ma jakiś majątek dający się windykować?
Dealer popularnej marki też może się zawinąć i co wtedy zrobisz - u innego nie skorzystasz z rękojmi.Nie było potrzeby - raz było blisko, bo formalnie odstąpiłem od umowy.
Ale po pół roku poprawili oprogramowanie silnika i dali gratisy w ramach przeprosin.
No i dealer Renault dalej działa, więc można by jego windykować w razie czego.
o super info z pierwszej ręki, dzięki za konkrety.Ble ble ble... To może coś o samym samochodzie ;-).
Dzisiaj oglądałem podstawową wersję. Bardzo fajnie się to prezentuje. Mi się podoba i na zewnątrz i w środku.
Cennik jest inny niż na prezentacji. Xpower jest w tej samej cenie co long range czyli 165900. Jedyne dopłaty to za. Kolor metalic i szare wnętrze.
Ale jest jeden duży minus: w środku trochę śmierdzi chińskimi klapkami (stęchlizną?) ... Nie żartuję. Siedziałem w egzemplarzu bez przebiegu, ale ponoć w modelu demo po 200 km jest lepiej.