No właśnie mam inne wrażenie. Od jakiegoś czasu obserwuję, że prawie wszyscy czekają aż czerwone przestanie migać. A czasem dzieje się to nawet kilka sekund po całkowitym otwarciu szlabanu.W 90% wiadomo wjeżdżają podczas podnoszenia.
Co jest dodatkowo mylące , to to że są pdniesione w 100% , stoją pionowo a czerwone jeszcze się świeci (na filmiku chyba też )
Masz odpowiedź, dlaczego wysokość mandatu nie ma nic wspólnego z tym co się dzieje na drogach. Tylko nieuchronność kary może cokolwiek wymóc.Może jakby się mandaty sypały z automatu jak z fotoradaru to byśmy zmienili przyzwyczajenia i by mniej tragedii było.
ojej... a jednak trudne i widocznie mylące.Ehhh. Rzeczywiście bardzo trudne. Czerwone = stój. To nie matura ze Giertych Ci zaliczy.
Zginęło bo szkoda było im tych 5 sekund po podniesieniu szlabanu albo tej minuty przed opadnięciem a później znaleźli się pomiędzy szlabanami za wyłamanie, których są mandaty. Zawodowi kierowcy maja tendencję (jak każdy w innym zawodzie) do rutyny a to najczęstsza przyczyna wypadków. Największym błędem było zatrzymanie się, jak już wyłamał jeden a widział, że ma czas to mógł cofać, nie było niczego za nim. Niestety w stresowej sytuacji kierowca spanikował i naraził sporo osób na niebezpieczeństwo a siebie teraz na więzienie.Krytykuje się ludzi bardzo łatwo, a jednak wiele osób zginęło na przejazdach i to zawodowych kierowców. Ale rozumiem każdy z Was uważa się za tych lepszych. Typowe zachowanie.
No w sumie sam nie rozumiem, po jaką cholerę robią tam inne sygnalizatory. Czemu to w ogóle ma służyć?ojej... a jednak trudne i widocznie mylące.
Rzadko widuję samochody przejeżdżające na czerwonym,
A na migających światłach przy rogatkach... to bardzo często. Czym się różnią, że te są tak olewane?
Może jednak nie jednoznacznością. Każdy ma wpojone podstawowe zasady. A światła mrugające na czerwono tego nie mają.
mryga pomarańczowe - ignorujesz i patrzysz na znaki. Tu też mryga...
Uważam, że nie zaszkodziła by zmiana w kierunku spójności oznakowań.
Szlaban się podnosi czy opuszcza - światło czerwone stałe.
Można jechać to zielone.
Nawet mogły by te dziwne inne sygnalizatory zostać.
Krytykuje się ludzi bardzo łatwo, a jednak wiele osób zginęło na przejazdach i to zawodowych kierowców. Ale rozumiem każdy z Was uważa się za tych lepszych. Typowe zachowanie.
No dokładnie. z calkowicie odmiennym trybem pracy.No w sumie sam nie rozumiem, po jaką cholerę robią tam inne sygnalizatory. Czemu to w ogóle ma służyć?
jak automat zaczal podnosić szlabany bo 1. pociąg minął czujkę zjazdu.Problem w tym przypadku jest jeden .
Po kiego automat podnosi na kika sekund te zapory gdy nie zmieniają się światła? Lub to ich zgaśnięcie jest na "ułamek sekundy" krótką chwilę?
Kolej wziela się za dobór naturalny ?
Poluje na łamacza prawa , gapę , durnia itd. ?