A mnie właśnie wkurza ignorancja znaków i przepisów.
Aby auta nie stawały na pasie zieleni oddzielającym chodnik to trzeba zrobić stado barierek bo znak zakazu nie wystarczy.
Jak sie nie zacznie "wychowywać" kierowców poprzez surowe mandaty to będzie coraz więcej debili na drogach.
Skuteczna akcja wlepiania mandatów z każdego przejazdu gdzie sygnalizacja świetlna (kamery, patrole policji) po pół rok uda więcej efektów niż dodatkowe cuda-wianki robione dla ćwierć inteligentów.
Nie potwierdzam aby to efekt przyniosło. Następnego dnia znów tyle mandatów będzie.
Najpierw uściślijmy przepisy any byly adekwatne do sytuacji - naciapac znaków każdy może, świateł i przejść z sygnalizacja co 20m. A potem ludzie zaczynają przebiegać przez ulicę na czerwonym. Bo im czasu szkoda, życia jednak nie. Bo światła osobne na kazdym z pasów w dodatku pas zieleni z sygnalizacją żyjąca swoim życiem. 20sec. Na przejście co zdrowemu człowiekowi przysparza problemów. Motorniczy tez olewają sygnalizację.
Słupków i zielonych pasów natrzepać i likwidować miejsca postojowe. Komunikacja miejska lezy i kwiczy a chcą ludziom auta zabierać, bo widok psują.
Znaki 70 na ekspresówkach, bo tu roboty były pół roku temu. A za znakiem patrol za zakrętem. Bo znak to znak. Kogo obchodzi czy on zasadny jest.
Tak samo tu, światła migają czerwone i ludzie je ignorują. Totalna znieczulica jest dla oznakowań. Nie ma to Szacunku. A dlaczego? Cwaniactwo to jakiś tam udział. Nic na niego nie poradzimy, sami się tępią.
Najpierw porządek z przepisach i oznakowaniach. Przejazdy kolejowe ewidentnie wymagają poprawy jasności. Bo ludzie mrugania nie rozumieją. W tym nie było cwaniactwa.