Minęło nam z teslą radośnie 3 miesiące, HL Long Rangę - przejechaliśmy ponad 3000km.
- Przy odbiorze - zero uwag
- Przy około 1000km - zaczęło "rezonować" w okolicach ekranu - Serwis mobilny poprawił mocowanie ładowarki indukcyjnej i nastała cisza (miejsce z którego to dochodzi sam zdiagnozowałem)
- Przy .... Głupia sprawa, bo kupując auto obiecywaliście, emocje, wrażenia z kontaktu z serwisem, niezapomniane chwile w zimnym aucie, spalanie jak w ciężarówce zimą, generalnie życie pełne wrażeń, urozmaicone wizytami w ząbkach lub innych zachodnich landach.
I trochę mam do Was pretensje, bo nic z tego nie miało miejsca, samochód jest do bólu nudny, ładuje - odjeżdżam, ładuje - odjeżdżam.
Nic nie brzęczy, nic nie odpadło, ogrzewanie w dupsko grzeje aż parzy, spalanie 1/4 tego co wydawałem na benzynę, a kawy się w serwisie do tej pory nie napiłem - bo serwis przyjechał do mnie i sam musiałem kawę zaproponować
A nie ... przepraszam, jeszcze kamyk mi uderzył w drzwi na trasie, z pod kół innego pojazdu, i to też była tesla ... wiec suma summarum - wina tesli
Wprawdzie spalanie, trochę mi tą nudę rekompensuje, ale powiem Wam szczerze, że ktoś z Was mógłby się poczuć i za to wprowadzenie mnie w błąd, użyć tego pie....go referala ... Byłoby Ku...a miło