Tesla traci swoją zajfejność - Tesla Bjorn wie co mówi

cwireq

Posiadacz elektryka
Sprzedałem za 148 tys. złotych, przebieg 18 600 km.
Najgorsze w tym wszystkim że nie mogłem wsiąść dotacji bo auto kosztowało niecałe 261 tys. złotych, nie mam firmy, mam jedno dziecko więc kupa kasy straciłem w ciągu 1,5 roku na tym aucie.
Ale cóż żyje się dalej i trzeba celować w coś innego.
Ale to po co sprzedawałeś? Nie lepiej było potrzymać?
 

zielony

Fachowiec
Auto zajefajne w prowadzeniu, podoba mi się sylwetka ale trochę mnie zmęczyło drobnymi usterkami - chyba miałem felerny egzemplarz, no i serwis do końca nic nie mógł zrobić.
Gdyby serwis był bliżej to może bym trzymał, ale to już przeszłość.
Będzie coś tańszego i nie w pełni elektrycznego więc pora pożegnać forum - było krótko, ale chyba warto było spróbować.
 

cooler

Pionier e-mobilności
Auto zajefajne w prowadzeniu, podoba mi się sylwetka ale trochę mnie zmęczyło drobnymi usterkami - chyba miałem felerny egzemplarz, no i serwis do końca nic nie mógł zrobić.
Gdyby serwis był bliżej to może bym trzymał, ale to już przeszłość.
Masz dokładnie takie wrażenia jak moje. Zajefajne w prowadzeniu - ale niekompletne jako całość auto, częścią problemu z tym autem jest serwis. Ja mam blisko i sporo osób z serwisu znam już osobiście, więc szkoda było by mi się pozbywać, nie jest to moje podstawowe auto do wszystkiego więc nie boli jak stoi.

Opisałbyś w paru zdaniach co dokładnie padało i co najbardziej Cię zirytowało że dojrzałeś do tej bolesnej decyzji? Będzie jako kubeł zimnej wody dla huraoptymistów tutaj.
 

eimi

Pionier e-mobilności
Auto zajefajne w prowadzeniu, podoba mi się sylwetka ale trochę mnie zmęczyło drobnymi usterkami - chyba miałem felerny egzemplarz, no i serwis do końca nic nie mógł zrobić.
Gdyby serwis był bliżej to może bym trzymał, ale to już przeszłość.
Będzie coś tańszego i nie w pełni elektrycznego więc pora pożegnać forum - było krótko, ale chyba warto było spróbować.
Mało osób decyduje się na sprzedaż rocznego auta. Jakie to były usterki, z czym miałes problemy?
 

ELuk

Pionier e-mobilności
Też jestem ciekaw?
Ja w sumie problemów technicznych z moim autem nie mam, z serwisantami nie dane mi było się zaprzyjaźnić 😉,
ale generalnie jako BEV w Polsce, na codzień korzystam (a w zasadzie Żona), w zasięgu ładowania z domu.
Nie chce nam się użerać z infrastrukturą.
I w takiej formie użytkowania sprawdza się doskonale. 👍
 

zielony

Fachowiec
Przepraszam że nie odpowiadam od razu ale byłem z pieskiem na spacerze :)

Co do usterek do to jak napisałem wcześniej były drobne ale bardzo uprzykrzały mi jazdę i czułem się już zmęczony. Po pierwsze to niespodziewane hamowanie auta (takie krótkie ale mocne) podczas jazdy szczególnie na ekspresowej w pogodny dzień. Nie wiem jak to opisać ale samochód sam przyhamowywał i dalej jechał jakby nic. Nie było dnia aby tak sie działo. W pochmurny dzień nie było problemu. Po drugie komunikaty w nocy o zasłoniętych kamerach, ciągle coś autu nie pasowało. Ponadto bardzo delikatne szyby z przodu, już pierwszego dnia wycieraczki które także same się uruchomił w dzień porysowały mi przednią szybę. Nie wiem czy od tego ale po miesiącu pękła mi przednia szyba. nie kojarzę aby była uderzona kamieniem, ale ból był jak wyjeżdżałem z garażu i w miesięcznym aucie widziałem pękniętą przednią szybę. Ani razu w przeciągu 25 lat jazdy nic takiego się nie zdarzyło. No i ponad 6 tysięcy złoty poszło - taki mały peszek.
Co do nocy to Tesla Y ma słabe światła matrycowe, w 5 letniej Skodzie Octavia miałem o wiele lepsze światła matrycowe ale ok szło przywyknąć. Ponadto czasem nie działało mi ogrzewanie, chłodzenie z tyłu samochodu, ale samo się naprawiało, lecz po kilku dniach znowu nie działało.
Miałem też delikatne stukanie z przodu w zawieszeniu, myślałem że to kamień bo czytałem na forum, ale serwis coś nasmarował i już było cicho przebieg 9800 km.
Po za tym użytkowanie auta elektrycznego jakoś nie współpracowało owocnie. Może miałem peszek ale ładując się 4 razy na ładowarkach Tesli miałem małe przygody - Kostomłoty musiałem czekać 40 minut bo była kolejka, Kraków koło marketu z uwagi na duże obłożenie ładowanie miałem tylko 44 kW, Poznań po niecałej godzinie musiałem zrobić kółko aby dalej ładować, Lućmierz - tutaj super szybko i bez problemu. Poza tym w mojej okolicy mam ładowarki ale ceny są wysokie nawet 3,70 zł/Kw. W większości ładowałem więc w garażu ale tam zabezpieczenie 10A więc trochę to trwało. Po za wyświetlane zużyciem podawane przez Teslę nie zgrywa się z rzeczywisty zużyciem jakie ponosiłem wg. licznika Enea wiem straty na ładowarce ale jednak różnice są i to spore.
Tak więc pół roku temu zapadła decyzja o sprzedaży, miałem Teslę nie żałuję zakupu, super się jeździło, ale spodziewałem się czegoś innego.

Post scriptum - przypomniało mi się o tylnej półce, stukała podczas jazdy, musiałem ją wywalić, jeździłem bez tej półki w ciszy, mnie to nie przeszkadzało bo szyby tylne są przyciemnione, ale jednak.
 
Last edited:

Grzesiek

Pionier e-mobilności
Przepraszam że nie odpowiadam od razu ale byłem z pieskiem na spacerze :)

Co do usterek do to jak napisałem wcześniej były drobne ale bardzo uprzykrzały mi jazdę i czułem się już zmęczony. Po pierwsze to niespodziewane hamowanie auta (takie krótkie ale mocne) podczas jazdy szczególnie na ekspresowej w pogodny dzień. Nie wiem jak to opisać ale samochód sam przyhamowywał i dalej jechał jakby nic. Nie było dnia aby tak sie działo. W pochmurny dzień nie było problemu. Po drugie komunikaty w nocy o zasłoniętych kamerach, ciągle coś autu nie pasowało. Ponadto bardzo delikatne szyby z przodu, już pierwszego dnia wycieraczki które także same się uruchomił w dzień porysowały mi przednią szybę. Nie wiem czy od tego ale po miesiącu pękła mi przednia szyba. nie kojarzę aby była uderzona kamieniem, ale ból był jak wyjeżdżałem z garażu i w miesięcznym aucie widziałem pękniętą przednią szybę. Ani razu w przeciągu 25 lat jazdy nic takiego się nie zdarzyło. No i ponad 6 tysięcy złoty poszło - taki mały peszek.
Co do nocy to Tesla Y ma słabe światła matrycowe, w 5 letniej Skodzie Octavia miałem o wiele lepsze światła matrycowe ale ok szło przywyknąć. Ponadto czasem nie działało mi ogrzewanie, chłodzenie z tyłu samochodu, ale samo się naprawiało, lecz po kilku dniach znowu nie działało.
Miałem też delikatne stukanie z przodu w zawieszeniu, myślałem że to kamień bo czytałem na forum, ale serwis coś nasmarował i już było cicho przebieg 9800 km.
Po za tym użytkowanie auta elektrycznego jakoś nie współpracowało owocnie. Może miałem peszek ale ładując się 4 razy na ładowarkach Tesli miałem małe przygody - Kostomłoty musiałem czekać 40 minut bo była kolejka, Kraków koło marketu z uwagi na duże obłożenie ładowanie miałem tylko 44 kW, Poznań po niecałej godzinie musiałem zrobić kółko aby dalej ładować, Lućmierz - tutaj super szybko i bez problemu. Poza tym w mojej okolicy mam ładowarki ale ceny są wysokie nawet 3,70 zł/Kw. W większości ładowałem więc w garażu ale tam zabezpieczenie 10A więc trochę to trwało. Po za wyświetlane zużyciem podawane przez Teslę nie zgrywa się z rzeczywisty zużyciem jakie ponosiłem wg. licznika Enea wiem straty na ładowarce ale jednak różnice są i to spore.
Tak więc pół roku temu zapadła decyzja o sprzedaży, miałem Teslę nie żałuję zakupu, super się jeździło, ale spodziewałem się czegoś innego.

Post scriptum - przypomniało mi się o tylnej półce, stukała podczas jazdy, musiałem ją wywalić, jeździłem bez tej półki w ciszy, mnie to nie przeszkadzało bo szyby tylne są przyciemnione, ale jednak.
zostałeś ofiarą "pół prawd" na forum naczytasz się, że Tesla jest najwydajniejsza. I to jest prawda. Ale to co ona wyświetla... to tylko jednak pół prawda.
Że BEV jeździ się tanio. Tak to prawda, ale jeśli jeździsz na swoim prądzie albo na wybranych stacjach ładowania. Nie wszędzie.
Że jest cicho, bo silnika nie ma. To też prawda, ale słychać inne odgłosy czasem to wkurza. Ale to z tych subiektywnych - więc również pół prawda.
 

inter

Pionier e-mobilności
Przepraszam że nie odpowiadam od razu ale byłem z pieskiem na spacerze :)

Co do usterek do to jak napisałem wcześniej były drobne ale bardzo uprzykrzały mi jazdę i czułem się już zmęczony. Po pierwsze to niespodziewane hamowanie auta (takie krótkie ale mocne) podczas jazdy szczególnie na ekspresowej w pogodny dzień. Nie wiem jak to opisać ale samochód sam przyhamowywał i dalej jechał jakby nic. Nie było dnia aby tak sie działo. W pochmurny dzień nie było problemu. Po drugie komunikaty w nocy o zasłoniętych kamerach, ciągle coś autu nie pasowało. Ponadto bardzo delikatne szyby z przodu, już pierwszego dnia wycieraczki które także same się uruchomił w dzień porysowały mi przednią szybę. Nie wiem czy od tego ale po miesiącu pękła mi przednia szyba. nie kojarzę aby była uderzona kamieniem, ale ból był jak wyjeżdżałem z garażu i w miesięcznym aucie widziałem pękniętą przednią szybę. Ani razu w przeciągu 25 lat jazdy nic takiego się nie zdarzyło. No i ponad 6 tysięcy złoty poszło - taki mały peszek.
Co do nocy to Tesla Y ma słabe światła matrycowe, w 5 letniej Skodzie Octavia miałem o wiele lepsze światła matrycowe ale ok szło przywyknąć. Ponadto czasem nie działało mi ogrzewanie, chłodzenie z tyłu samochodu, ale samo się naprawiało, lecz po kilku dniach znowu nie działało.
Miałem też delikatne stukanie z przodu w zawieszeniu, myślałem że to kamień bo czytałem na forum, ale serwis coś nasmarował i już było cicho przebieg 9800 km.
Po za tym użytkowanie auta elektrycznego jakoś nie współpracowało owocnie. Może miałem peszek ale ładując się 4 razy na ładowarkach Tesli miałem małe przygody - Kostomłoty musiałem czekać 40 minut bo była kolejka, Kraków koło marketu z uwagi na duże obłożenie ładowanie miałem tylko 44 kW, Poznań po niecałej godzinie musiałem zrobić kółko aby dalej ładować, Lućmierz - tutaj super szybko i bez problemu. Poza tym w mojej okolicy mam ładowarki ale ceny są wysokie nawet 3,70 zł/Kw. W większości ładowałem więc w garażu ale tam zabezpieczenie 10A więc trochę to trwało. Po za wyświetlane zużyciem podawane przez Teslę nie zgrywa się z rzeczywisty zużyciem jakie ponosiłem wg. licznika Enea wiem straty na ładowarce ale jednak różnice są i to spore.
Tak więc pół roku temu zapadła decyzja o sprzedaży, miałem Teslę nie żałuję zakupu, super się jeździło, ale spodziewałem się czegoś innego.

Post scriptum - przypomniało mi się o tylnej półce, stukała podczas jazdy, musiałem ją wywalić, jeździłem bez tej półki w ciszy, mnie to nie przeszkadzało bo szyby tylne są przyciemnione, ale jednak.
Więcej straciłeś, niż na ładowaniu na publicznych ładowarkach. Ale kto bogatemu zabroni.
Myslałem, że jakaś tragedia się z samochodem działa, a tu kilka upierdliwości.
A szybę to się ubezpiecza.
 

zielony

Fachowiec
Więcej straciłeś, niż na ładowaniu na publicznych ładowarkach. Ale kto bogatemu zabroni.
Myslałem, że jakaś tragedia się z samochodem działa, a tu kilka upierdliwości.
A szybę to się ubezpiecza.
Może i upierdliwości ale myślałem że auto za ponad ćwierć miliona jest już dopracowane.
Samochodem nie dało się normalnie jeździć, tym bardziej że serwis nie umiał nic z tym zrobić (poza nasmarowaniem elementu zawieszenia w pół rocznym aucie) i nie wprost ale sugerował że to normalne zjawiska.
Dla mnie to nie normalne, nie chciałem już nim jeździć i tyle. Nie ma tu jakiego drugiego dna. Sprzedałem auto i dla mnie temat już nie istnieje.
Innym życzę szerokości i szanujmy się nawzajem co do wyboru auta.
Tesla to nie pępek świat.
 

Najnowsze dyskusje

Top