Przepraszam że nie odpowiadam od razu ale byłem z pieskiem na spacerze
Co do usterek do to jak napisałem wcześniej były drobne ale bardzo uprzykrzały mi jazdę i czułem się już zmęczony. Po pierwsze to niespodziewane hamowanie auta (takie krótkie ale mocne) podczas jazdy szczególnie na ekspresowej w pogodny dzień. Nie wiem jak to opisać ale samochód sam przyhamowywał i dalej jechał jakby nic. Nie było dnia aby tak sie działo. W pochmurny dzień nie było problemu. Po drugie komunikaty w nocy o zasłoniętych kamerach, ciągle coś autu nie pasowało. Ponadto bardzo delikatne szyby z przodu, już pierwszego dnia wycieraczki które także same się uruchomił w dzień porysowały mi przednią szybę. Nie wiem czy od tego ale po miesiącu pękła mi przednia szyba. nie kojarzę aby była uderzona kamieniem, ale ból był jak wyjeżdżałem z garażu i w miesięcznym aucie widziałem pękniętą przednią szybę. Ani razu w przeciągu 25 lat jazdy nic takiego się nie zdarzyło. No i ponad 6 tysięcy złoty poszło - taki mały peszek.
Co do nocy to Tesla Y ma słabe światła matrycowe, w 5 letniej Skodzie Octavia miałem o wiele lepsze światła matrycowe ale ok szło przywyknąć. Ponadto czasem nie działało mi ogrzewanie, chłodzenie z tyłu samochodu, ale samo się naprawiało, lecz po kilku dniach znowu nie działało.
Miałem też delikatne stukanie z przodu w zawieszeniu, myślałem że to kamień bo czytałem na forum, ale serwis coś nasmarował i już było cicho przebieg 9800 km.
Po za tym użytkowanie auta elektrycznego jakoś nie współpracowało owocnie. Może miałem peszek ale ładując się 4 razy na ładowarkach Tesli miałem małe przygody - Kostomłoty musiałem czekać 40 minut bo była kolejka, Kraków koło marketu z uwagi na duże obłożenie ładowanie miałem tylko 44 kW, Poznań po niecałej godzinie musiałem zrobić kółko aby dalej ładować, Lućmierz - tutaj super szybko i bez problemu. Poza tym w mojej okolicy mam ładowarki ale ceny są wysokie nawet 3,70 zł/Kw. W większości ładowałem więc w garażu ale tam zabezpieczenie 10A więc trochę to trwało. Po za wyświetlane zużyciem podawane przez Teslę nie zgrywa się z rzeczywisty zużyciem jakie ponosiłem wg. licznika Enea wiem straty na ładowarce ale jednak różnice są i to spore.
Tak więc pół roku temu zapadła decyzja o sprzedaży, miałem Teslę nie żałuję zakupu, super się jeździło, ale spodziewałem się czegoś innego.
Post scriptum - przypomniało mi się o tylnej półce, stukała podczas jazdy, musiałem ją wywalić, jeździłem bez tej półki w ciszy, mnie to nie przeszkadzało bo szyby tylne są przyciemnione, ale jednak.