To jak to jest z tym zużyciem? Statystyki tesli.

Bronek

Pionier e-mobilności
Trochę Tesla inaczej to robi, bo podchodzi z drugiej strony. Czyli jak grzejesz tyłki, pewnie analizuje styl i warunki oraz mapy ( czasem nie realne) to pokaże mniejszy lub większy zasieg na danym naładowaniu.
Zamieszczałem zdjęcia orazujące jak sama aplikacja podaje trzy różnice się wartości w zależności od od zakładki ile Tesla pobrała energii.
Ile jej wchodzi przed autem poda ładowarka DC /AC na ekranie, w AP e lub na fakturze. Czy rzetelnie? Dlaczego nie? Inaczej popadamy w paranoje.
W domu musimy sobie założyć sami liczniki i liczyć tak jak to robiliśmy z bakiem paliwa. Po korek jazda, km i znów po korek. Potem karteczka i liczymy
 

piotrpo

Pionier e-mobilności
Dokładnie, każdy orze jak może. Tesla sobie podciąga statystyki. Nawet mimo tego, że jest chyba najlepsza w wynikach.
Inni producenci liczą jak należy. Mój VW też.
Czyli jak? No i VW wiadomo, liczy super i nie oszukuje na testach. W szczególności testach emisji ich diesli.


Żeby coś porównać trzeba się edukować, liczyć samemu aby nie zostać zrobionym w bambuko.
Takie zachowania nie są godne naśladowania i trzeba je piętnować.

Jakie zachowania?

A argument z V2L to najgłupsze co dziś czytałem. Brawo @piotrpo.

To napisz co twoim zdaniem Tesla robi źle, a VW prawidłowo, bo jak na razie to też jakimiś mądrościami nie błysnąłeś.
 

Grzesiek

Posiadacz elektryka
Czyli jak? No i VW wiadomo, liczy super i nie oszukuje na testach. W szczególności testach emisji ich diesli.
Każdy coś przekłamuje. Ale w tym wypadku metoda Tesli jest najbardziej krzywdząca względem wszystkich innych którzy się porównują 1 do 1.
Taki jest fakt, z czym tu polemizować i dlaczego tak jest to bronione. Jak niepodległości....
Jakie zachowania?
Jak wyżej, metoda zużycia Tesli. Skoro nie rozumiesz na podstawie kontekstu wypowiedzi.
To napisz co twoim zdaniem Tesla robi źle, a VW prawidłowo, bo jak na razie to też jakimiś mądrościami nie błysnąłeś.
Nie uwzględnia użycia na postoju.
Moja trasa wygląda tak.
Rano auto się rozgrzewa,rozmraża. Zawożę dziecko/ żonę jeśli sama nie jedzie. Auta często nie wyłączam. Bo się klimatyzuje i jest to elektryk - więc mogę.
Zużycie na 100km rośnie... jest jakie jest. Lotto mi to. Ale pokazuje je dość obiektywnie.

Jak to będzie wyglądało u Tesli?
Wyświetli mi 14~16kWh/100km a bateria zniknie jakoś znacznie szybciej niż powinna.

No cóż... możesz sobie ustawić % wyświetlanie poziomu naładowania
Możesz nie patrzeć na zużycie
Możesz sobie dodać zakładkę postój.

Tak, ja to rozumiem.
Ale dlaczego nie mogło by być tak jak u innych? Nic bym robić nie musiał. Chciał bym - zerknął bym i już.

Ewidentne złe zachowanie Tesli. Wątpię, że jest ono zaprojektowane w "dobrej wierze". Moim zdaniem ma na celu nieco "podkoloryzować" wyniki aby użytkownik był szczęśliwszy.
Kiedyś się może to zemścić. Zmieni się na to co mają inni producenci. Wtedy co powiesz? Że też jest dobrze :)
 
Last edited:

Grzesiek

Posiadacz elektryka
Raz jeszcze.

Są sprawy które warto i można robić inaczej niż inni. Czemu nie.
Ale ta sytuacja to całkiem co innego. Ona nie ma pozytywnych dla użytkownika skutków. Same negatywne.
Brak dźwigni kierunków to też inna kategoria. Nie wrzucał bym ich razem do worka.

Zwyczajnie dobrze było by po prostu przyjąć do wiadomości i uczulać na to innych użytkowników którzy chcą porównać a o tym nie wiedzą.

Wiele więcej nie zrobimy.

Tesle to tak czy siak jedne z najbardziej oszczędnych samochodów. Ale jeszcze koloryzują. Słabo ze sobą pasuje - taki jest fakt.
 

Michal

Moderator
Testy Bjorna pokazują, że w trasie zużycie pokazywane przez Teslę jest jak najbardziej poprawne. Problemem jest zima, miasto i dużą liczba krótkich przejazdów. Tesla pokazuje tak jakby jakie będziesz miał zużycie w długiej trasie i ja w tym widzę pozytywne skutki dla użytkowników, bo obawa o brak zasięgu nie dotyczy kręcenia się po mieście, tylko właśnie dalekich wyjazdów. Pokazywanie zużycia wynikającego z wielu krótkich przejazdów, które Ty chciałbyś tutaj widzieć stwarza wrażanie, że daleko nie da się dojechać.
Ja wolę metodę Tesli, bo w mieście nie obchodzi mnie zużycie, bo i tak ładuje codziennie te zużyte 10-20%.
 
Last edited:

Grzesiek

Posiadacz elektryka
Testy Bjorna pokazują, że w trasie zużycie pokazywane przez Teslę jest jak najbardziej poprawne. Problemem jest miasto i dużą liczba krótkich przejazdów. Tesla pokazuje tak jakby jakie będziesz miał zużycie w długiej trasie i ja w tym widzę pozytywne skutki dla użytkowników, bo obawa o brak zasięgu nie dotyczy kręcenia się po mieście, tylko właśnie dalekich wyjazdów. Pokazywanie zużycia wynikającego z wielu krótkich przejazdów, które Ty chciałbyś tutaj widzieć stwarza wrażanie, że daleko nie da się dojechać.
Ja wolę metodę Tesli, bo w mieście nie obchodzi mnie zużycie, bo i tak ładuje codziennie te zużyte 10-20%.
No wlasnie, Tesla potrafi bardzo dokładnie szacować zasięg. I liczyc energię.

Rozjazd jest przy miejskim użytkowaniu auta i tylko w niektorych sytuacjach. Ale to nie ma nic do odczucia,że braknie zasięgu. Przecież w rzeczywistości wystarcza. A gdyby pokazywało czasem wyższe wartości - takie zgodne z rzeczywistoscia czy spadla by korona Tesli?
Przeciez to nie jest abstrakcja. A uczciwe traktowanie.
 

piotrpo

Pionier e-mobilności
Każdy coś przekłamuje. Ale w tym wypadku metoda Tesli jest najbardziej krzywdząca względem wszystkich innych którzy się porównują 1 do 1.
Taki jest fakt, z czym tu polemizować i dlaczego tak jest to bronione. Jak niepodległości....

Trochę wyrosłem z porównywania się 1:1. Każdy producent, który sprzedaje samochody w EU, musi podać zużycie energii wg. WLTP (nie tylko zasięg). Tutaj dane dla różnych modeli Tesli:

Tutaj dla VW:
1712251685755.png

To są dane z jazdy. Porównanie pomiędzy Józkiem i Frankiem jeżdżącymi różnymi samochodami po różnych trasach, każdy wokół swojego "komina" nie ma sensu. Jak "nierealne" by pomiary WLTP nie były, to są one przeprowadzane według znormalizowanej metodyki, w identycznych warunkach testu. Problem w tym, że te warunki są jawne i producenci robią samochody pod testy. Nawet nie w stylu VW "wstrzykuj AdBlue tylko w trakcie testu", ale w spalinowych samochodach wystarczy jedynie zestopniować odpowiednio biegi, żeby akurat przy tych testowych prędkościach silnik pracował dobrze. Czy i na jaką skalę takie "rasowanie" jest robione w EV, nie mam pojęcia. To, że w jakimś tam teście zasięgu jeden samochód wyjdzie bliżej "normy" a inny dalej też nie wiele znaczy, bo w innym scenariuszu testowym wynik mógłby być zupełnie inny. Czyli jak już chcesz jako konsument dowiedzieć się, który samochód jest bardziej ekonomiczny, to masz szanse się dowiedzieć.


Jak wyżej, metoda zużycia Tesli. Skoro nie rozumiesz na podstawie kontekstu wypowiedzi.

Nie uwzględnia użycia na postoju.
Moja trasa wygląda tak.
Rano auto się rozgrzewa,rozmraża. Zawożę dziecko/ żonę jeśli sama nie jedzie. Auta często nie wyłączam. Bo się klimatyzuje i jest to elektryk - więc mogę.
Zużycie na 100km rośnie... jest jakie jest. Lotto mi to. Ale pokazuje je dość obiektywnie.

Czyli przez analogię jak w ICE masz ogrzewanie postojowe, to komputer pokładowy powinien wliczyć to do zużycia per kilometr?


Jak to będzie wyglądało u Tesli?
Wyświetli mi 14~16kWh/100km a bateria zniknie jakoś znacznie szybciej niż powinna.

Jeżeli uruchomisz grzanie samochodu wcześniej, to energia pobrana przed odjazdem nie zostanie wliczona. Jak nie uruchomisz, to całość idzie w km. W osobnej karcie masz statystyki ile % baterii poszło na jazdę, grzanie i jakieś tam inne funkcje.
Kiedyś się może to zemścić. Zmieni się na to co mają inni producenci. Wtedy co powiesz? Że też jest dobrze :)
Szczerze, to nawet nie wiem jakie mam zużycie energii na 100. Nie po to kupiłem fajny, dynamiczny samochód, żeby liczyć kwanty, które gdzieś tam uciekły. Mogę przejechać ile mi trzeba, przewidywanie zużycia jest dobrze zrobione. Normalnie jak na grupie mojego poprzedniego samochodu, gdzie ludzie najpierw kupowali "bo fajny dynamiczny, sportowy samochód", a później się chwalili raportami spalania.
Podobnie z robieniem afery o ten 1% dziennie. To jakieś 0.75 kWh, czyli ~30W ciągłego poboru. Tyle zużywa nieco lepszy router do WiFI.
 

Bronek

Pionier e-mobilności
Tesla bardzo dobrze pokazuje zasieg w porównaniu z innymi. To też kwestia zmiany sposobu jazdy, ale szybko dokonuje poprawek. Nigdy mi się nie zdarzylo abym był na tyle oszukany aby mieć stracha. Jeśli ruszam i ma podany zasieg a ok kilkunastu minutach jest on inny to wiem, że przeliczyła odnosząc się do aktualnej jazdy. I jak będę tak dalej jechał to błąd będziesz ok 2%. Owszem jak przyostrzę to za moment się to zmieni itd.
Miasto to rekuperacja więc tu jest wiele zmian. Niby ma być oszczędniej ale jak damy w palnik raz czy dwa to nic z tej rekuperacji nie będzie.
 

Michal

Moderator
No wlasnie, Tesla potrafi bardzo dokładnie szacować zasięg. I liczyc energię.

Rozjazd jest przy miejskim użytkowaniu auta i tylko w niektorych sytuacjach. Ale to nie ma nic do odczucia,że braknie zasięgu. Przecież w rzeczywistości wystarcza. A gdyby pokazywało czasem wyższe wartości - takie zgodne z rzeczywistoscia czy spadla by korona Tesli?
Przeciez to nie jest abstrakcja. A uczciwe traktowanie.
Weź inne auto niż Tesla, pojeździj krótkie trasy zimą, żeby wskaźnik zużycia pokazał Ci okolice 250-300 Wh/km i pokaż daj takie auto komuś, kto nie zna się na EV. Zobaczysz przerażenie i panikę, że to może 200 km nie przejechać.
Nie chce mi się po raz 20 spierać z kolejną osobą, o to co ma sens. Dla mnie to ma i koniec.

Różne auta różnie pokazują zużycie. Przykładowo większość przekłamuje prędkość i w ten sposób zaniża wskazania zużycia, kierowca jedzie 115 kmh, a widzi 120 kmh. Co powiesz o takim oszukiwaniu? Bjorn musi w większości testów innych aut ustawiać tempomat na 125 żeby jechać 120... Tesla pokazuje dokładna prędkość +/-1 kmh. Ale tego nie widzisz i to nie jest dla Ciebie problemem.
Za to, że jak podgrzewacz auto na postoju, używasz wartownika, siedzisz na parkingu i grasz w gry, to jest problem, że energia ucieka z baterii... Kaman...

Ps. czym jeździsz, bo nie masz stopki?
 
Last edited:

Grzesiek

Posiadacz elektryka
Trochę wyrosłem z porównywania się 1:1. Każdy producent, który sprzedaje samochody w EU, musi podać zużycie energii wg. WLTP (nie tylko zasięg). Tutaj dane dla różnych modeli Tesli:

Tutaj dla VW:
View attachment 16974

To są dane z jazdy. Porównanie pomiędzy Józkiem i Frankiem jeżdżącymi różnymi samochodami po różnych trasach, każdy wokół swojego "komina" nie ma sensu. Jak "nierealne" by pomiary WLTP nie były, to są one przeprowadzane według znormalizowanej metodyki, w identycznych warunkach testu. Problem w tym, że te warunki są jawne i producenci robią samochody pod testy. Nawet nie w stylu VW "wstrzykuj AdBlue tylko w trakcie testu", ale w spalinowych samochodach wystarczy jedynie zestopniować odpowiednio biegi, żeby akurat przy tych testowych prędkościach silnik pracował dobrze. Czy i na jaką skalę takie "rasowanie" jest robione w EV, nie mam pojęcia. To, że w jakimś tam teście zasięgu jeden samochód wyjdzie bliżej "normy" a inny dalej też nie wiele znaczy, bo w innym scenariuszu testowym wynik mógłby być zupełnie inny. Czyli jak już chcesz jako konsument dowiedzieć się, który samochód jest bardziej ekonomiczny, to masz szanse się dowiedzieć.
Są jeszcze testy w które auta bardziej pokrywają się z WLTP inne mniej.
Jako konsument mamy ciężko. Norma coś tam mówi... z grubsza. Ale ja ją traktuje tak jak zużycie w ICE podane przez producenta.
Czyli przez analogię jak w ICE masz ogrzewanie postojowe, to komputer pokładowy powinien wliczyć to do zużycia per kilometr?
Poważnie chcesz tak porównywać? ICE na postoju chodzić nie może.
Elektryk może. Prąd liczy się łatwiej niż paliwo fizycznie w baku i wtryskach.
To nie beda obiektywne porównania.
Kali kradnie to ja też mogę. Ta sama klasa.
Jeżeli uruchomisz grzanie samochodu wcześniej, to energia pobrana przed odjazdem nie zostanie wliczona. Jak nie uruchomisz, to całość idzie w km. W osobnej karcie masz statystyki ile % baterii poszło na jazdę, grzanie i jakieś tam inne funkcje.
No właśnie, a dlaczego nie? Przecież została wykorzystana do tego aby wykonać tą trasę. Przeszła też przez auto. Czyli zdaje sobie sprawę i mogło by uwzględnić. Tu brak woli producenta.
Szczerze, to nawet nie wiem jakie mam zużycie energii na 100. Nie po to kupiłem fajny, dynamiczny samochód, żeby liczyć kwanty, które gdzieś tam uciekły. Mogę przejechać ile mi trzeba, przewidywanie zużycia jest dobrze zrobione. Normalnie jak na grupie mojego poprzedniego samochodu, gdzie ludzie najpierw kupowali "bo fajny dynamiczny, sportowy samochód", a później się chwalili raportami spalania.
Podobnie z robieniem afery o ten 1% dziennie. To jakieś 0.75 kWh, czyli ~30W ciągłego poboru. Tyle zużywa nieco lepszy router do WiFI.
Ja tak samo, ale... Mam magazyn energii i ponad 20kWp paneli. Lubię wiedzieć co i gdzie idzie. Statystyki się zbierają. Ja jestem świadomy i sobie poradzę z realnymi wynikami nawet Tesli.
Chodzi o to, że Tesla nieco upiększa swoje statystyki. Inni tego nie robią.
Przez co inni wyglądają jeszcze gorzej niż jest w rzeczywistości.

Osobiście mam gdzieś czy Ty to masz gdzieś. Ale wybielanie Tesli z powodu takiej metody i szukanie w tym jakiś pozytywów jest niesamowicie żałosne.
Nikt jej korony odebrać nie chce. Nie ma aut doskonałych. Tesla też nią nie jest.
Robi rzeczy lepiej i gorzej. To jest jedna z tych gorszych cech. I już. Konczę polemikę. Bo przekonanego nikt nie przekona.
Ludzie sami sobie wnioski muszą wyciągnąć. A tylko to było moim celem.
Nikogo ani żadnego auta obrażać nie miałem zamiaru.
 
Top