Trochę gorzko o nowym programie dopłat

Ev3

Pionier e-mobilności
T03 ma tą dodatkową zaletę, że składany jest, a docelowo produkowany będzie w Polsce.
Nie będzie.
Chińczyki nałożyły bana za poparcie ceł.
Co do przewagi T03 nad Dacią - jest ona oczywista
Jak się na auto nie chce patrzeć.
W przeciwnym przypadku jest oczywista, ale w drugą stronę.
 

Froggy

Posiadacz elektryka
Jak się na auto nie chce patrzeć.
W przeciwnym przypadku jest oczywista, ale w drugą stronę.

Mi się Spring średnio podoba, za to Leapmotor przypomina mi trochę moją Micrę K11, z którą mam same pozytywne skojarzenia, więc to sprawa gustu.
W Dacii siedziałem (i mi się nie podobało), T03 nawet na oczy nie widziałem, więc wnętrza nie mam jak porównać.
 

polaris

Fachowiec
Patrząc przez własny "case" wydaje mi się że po tym jak wyrzucono z 2.0 wszystko poza JDG to raczej nie nakręci to takich wskaźników, jakie były w 1.0. Na marginesie - nie macie wrażenia że dotowanie samego zakupu BEV przy braku ruchu np. w normalizacje cen na stacjach ładowania czy ogólniej - w infrastrukturę dla BEV - to próba zaczarowania rzeczywistości? Przy przebiciu ceny 2 PLN za kWh, używanie BEV jest w zasadzie na granicy ekonomii w porównaniu ze średnią spalinówką. A ~2 PLN to cena w dzień dość powszechna żeby nie powiedzieć atrakcyjna i nie wszędzie dostępna.
Jeżeli przysłowiowy Kowalski umie liczyć to szybko obliczy że inwestycja w BEV nawet z dotacjami przy braku prywatnego EN/3F raczej średnio mu się opłaci i może jednak spalinowa używka wyjdzie taniej. Szczególnie, że utrata wartości na takiej używce nie jest tak bolesna jak na nowym BEV. A jak się jeszcze podliczy wszystkie koszty użytkowania brutto z ubezpieczeniem AC+GAP bez zniżek włącznie w całym okresie trwałości...
I drugi równie ważny w mojej ocenie problem którego nawet nie dotknięto: 100% inwestycji przed podejściem pod dotację. Czy nie można było tego przenieść na procedurę zakupu nowego BEV? Np. Kowalski idzie do salonu, podpisuje umowę wstępną i wpłaca ~2 kPLN zaliczki. Ten zadatek pokrywałby koszty pracy dealera nad papierami gdyby Kowalski nie przeszedł przez sito warunków. Plus zmotywowałby to Kowalskiego do krytycznej autooceny przed pierwszym ruchem. Dalej dealer inicjowałby wniosek i wypełniał swoją część. Kowalski mając wniosek uzupełniałby swoją część (bo RODO) załączył co potrzeba do dodatkowych benefitów a to wszystko finalnie trafiłoby do oceny w MOŚiGW. Od tego momentu obaj czekaliby na decyzję gdzie po pozytywnej ocenie Kowalski wpłaciłby tylko RÓŻNICĘ w cenie BEV. I w zasadzie ryzykowałby tylko tymi ~2 kPLN zadatku a nie 100% które będzie mroził przez kilka miesięcy jak nie dłużej. Kowalski nie dotykałby na żadnym etapie ani złotówki z dotacji bo finansowanie byłoby cały czas poza nim więc ryzyko fraudu byłoby minimalne. A chcąc to jeszcze bardziej uszczelnić wystarczyłoby żeby warunkiem uruchomienia środków po pozytywnej ocenie był potwierdzony przelew od Kowalskiego plus potwierdzenie cesji dla MOŚiGW na polisach AC i GAP. Dzięki temu byłoby aż dwa dodatkowe ogniwa weryfikacji i aż czterech uczestników całego procesu: Kowalski + dealer + bank + ubezpieczyciel. Uprzedzając krytyczne oceny to ryzyko fraudu zawsze będzie ale raczej nie większe niż to ma miejsce na obecnych warunkach.
Dlatego będę obstawiał że sukces programu 2.0 w obecnym wydaniu będzie taki jak wczorajsze - 1000 lat po koronacji Chrobrego - obietnice rządu. Tak na marginesie jestem trochę zawiedziony - nie usłyszałem kiedy Polska stopa stanie na Marsie :cool:. I złośliwie podsumuję mój poranny post, że dzięki tak "wytrwałej pracy" wszystkich rządów od czasów w/w koronacji chcąc być niezależnym, współprowadząc od wielu lat spółkę prawa handlowego każdy dzień roboczy zaczynam coraz wcześniej o podobnej jak dziś porze. Więc "cieszą" mnie nowe pomysły jak by tu jeszcze bardziej skrócić mój sen o jakich wczoraj w swoim wystąpieniu dwaj panowie zdaje się zapomnieli powiedzieć, a gdzie za chwilę mogę zostać zmuszony z urzędu do badania zmian metabolizmu moich pracowników. Oczywiście pod groźbą kar wszelakich z rozstrzelaniem pod ścianą własnej firmy włącznie :p. Zainteresowanych tudzież nieświadomych nowych pomysłów odsyłam tu: https://kadry.infor.pl/bhp/6847013,...izmu-i-jego-zmian-projekt-rozporzadzenia.html
 
Last edited:

Piotrek_Sl

Posiadacz elektryka
Patrząc przez własny "case" wydaje mi się że po tym jak wyrzucono z 2.0 wszystko poza JDG to raczej nie nakręci to takich wskaźników, jakie były w 1.0. Na marginesie - nie macie wrażenia że dotowanie samego zakupu BEV przy braku ruchu np. w normalizacje cen na stacjach ładowania czy ogólniej - w infrastrukturę dla BEV - to próba zaczarowania rzeczywistości? Przy przebiciu ceny 2 PLN za kWh, używanie BEV jest w zasadzie na granicy ekonomii w porównaniu ze średnią spalinówką.
Wg mnie ceny ładowania nie są tak istotne na tym etapie. Tauron nocą ma ze słupka 1,38zł/kwh, co jest niezła cena. Przeciętny użytkownik rzadko ładuje poza domem.

I drugi równie ważny w mojej ocenie problem którego nawet nie dotknięto: 100% inwestycji przed podejściem pod dotację. Czy nie można było tego przenieść na procedurę zakupu nowego BEV? Np. Kowalski idzie do salonu, podpisuje umowę wstępną i wpłaca ~2 kPLN zaliczki. Ten zadatek pokrywałby koszty pracy dealera nad papierami gdyby Kowalski nie przeszedł przez sito warunków. Plus zmotywowałby to Kowalskiego do krytycznej autooceny przed pierwszym ruchem.
No i jak jeszcze zadbać o Kowalskiego? Aż dziw, że biedaczek sam potrafi jeździć samochodem...
 

Wojtek Wawa

Tesla Model 3 LR RWD 2025
Może to tylko efekt uboczny programu, ale moim zdaniem całkiem istotny: większa obecność elektryków w mediach i nagłośnienie tematu.

Od kilku tygodni wszędzie widzę clickbaitowe nagłówki w stylu "40 tys. na samochód". Szczerze mówiąc, zawsze uważałem, że elektryki są za drogie i nie ma sensu sobie nimi zawracać głowy. Trochę jak nasza Pani Minister, która twierdziła, że "wszystkie Tesle wypadają". Dopiero kiedy gdzieś obiło mi się o uszy, że istnieje program Mój Elektryk, zacząłem się tym interesować. Myślę, że takich osób może być więcej.
My też jesteśmy przykładam zakupu dzięki dotacji. Nigdy byśmy nie wydali 200+k zł na samochód. Ale te 30k zmienia cenę tesli na cenę bardzo średniego spalinowca. Razem z innymi benefitami elektryka, jak darmowe parkowanie w centrum i buspasy, a także prąd w pracy i brak przeglądów rocznych, przrważyło szalę.

Myślę, że umyka ludziom, że dzięki tym dotacjom będzie czystsze powietrze na drogach. Oczywiście cieszę się, jeśli to do mnie te pieniądze trafią, ale to program trafiający pośeednio do wszystkich. Już hybrydy bardzo lubię w mieście, nie zaczynają dymić po kilku latach eksploatacji, jak diesle. A elektryczne samochody nigdy nie będą smrodzić, ani hałasować.
 
Top