Dobrze że namierzyli, takie awarie są bardzo ciężkie do diagnozy. Czasem trzeba pół samochodu podmienić.Zadzwoniłem. No więc "naprawa" wygląda tak, że coś tam sprawdzają i biorą podejrzany moduł z auta własnego (chyba tego którym jeździłem na testach), zamieniają i czekają. Jak, że auto umiera po ok ~3h to trochę to trwa bo pewnie elementów do sprawdzenia dużo.
A Rav4 musiałem wczoraj zatankować i chyba w niej się tłumik zaczyna kończyć. Dureń ze mnie bo trzeba było z assistance skorzystać.
EDIT.
Chyba znaleźli coś co daje nadzieję. Po zamianie skrzynki bezpieczników (sic!) auto testowe zaczęło zachowywać się jak moje, a moje (na razie) jeszcze działa. Ale dla pewności zostaje jeszcze na noc w szpitalu.![]()
Teraz już powinno być z górki ;-)