Już widze jak urzędnik interpretując przepisy wystąpi po stronie prosumenta 😂. Szybciej mając 5kW na dachu i falownik 12kW dowala 30%.Czytaj ze zrozmieniem - to co podałeś to właśnie nie jest żadne źródło, tylko działanie prawa powielaczowego o którym była mowa.
Czyli takiego, w którym to urzędnik sam sobie, bez delegacji ustawowej, interpretuje niejasne przepisy tak, żeby JEMU pasowały.
Gratuluje idealistycznego podejścia do świata.Dokładnie o to chodzi - żeby urzędnik NIE MIAŁ możliwość interpretacji.
Przepisy powinni być jasne i zawierać definicje terminów kórych używają.
W prostszych, bardziej mierzalnych domenach, w sprawach znacznie bardziej doprecyzowanych okazuje się ze interpretacje potrafią zaskoczyć.To nie jest podejście - takie są wymogi wobec tworzenia prawa, zwłaszcza w krajach cywilizowanych
A ja po postu uważam, że tak powinno być wszędzie.
Jeśli pytasz czy wierzę, iż jest to możliwe przy tej władzy, to oczywiście nie.