Zużycie energii na trasie Model 3

Michal

Moderator
Ja w trasie używam go przez 99% czasu. Nawet jak jeżdżę drogami podmiejskimi, to wyłączam tylko jak jestem zmuszony - ronda, skrzyżowania, światła, znaki stop.
Nawet na co dzień używam go bardzo często, nie tylko dla wygody, ale po prostu jest do dla mnie ciekawe i mam kilka takich miejsc, gdzie na siłę go włączam choć sobie nie radzi i czekam, aż w końcu to się zmieni :)
 

cooler

Pionier e-mobilności
Ja w trasie używam go przez 99% czasu. Nawet jak jeżdżę drogami podmiejskimi, to wyłączam tylko jak jestem zmuszony - ronda, skrzyżowania, światła, znaki stop.
Nawet na co dzień używam go bardzo często, nie tylko dla wygody, ale po prostu jest do dla mnie ciekawe i mam kilka takich miejsc, gdzie na siłę go włączam choć sobie nie radzi i czekam, aż w końcu to się zmieni :)
Też tak mam, specjalnie włączam żeby sprawdzić jak sobie radzi. Zauważyłem że w kilku miejscach się nauczył, jak jechałem po Rumunii to tam na wjeździe do miasta są takie szykany, dość mocno trzeba zwolnić żeby się wyrobić, na początku Tesla się nie wyrabiała i musiałem pomagać, ale po którymś z kolei się nauczyła i już pewnie jechała.
Ale na trasie Transfalgarskiej kilka razy chciała na serpentynie rzucić się w przepaść, więc bez przesady, trzeba być czujnym.
 

Michal

Moderator
Autopilot (AP) się nie uczy jak przejedziesz trasę nawet 1000 razy. Zmiany następują tylko po updacie oprogramowania pod spodem. W ciągu roku używania widziałem już kilka takich updateów i polepszeń działania - szczególnie zmniejszenie występowania phantom-braking przy wiaduktach. Jedyny wpływ jaki my jako kierowcy możemy mieć na system, to nadzieja, że jak zabieramy kontrolę AP, to taki zapis trasy i sytuacji trafia do centrali Tesla i trafia do uczenia maszynowego systemu, ale na razie chyba nic na to nie wskazuje. Obecnie działa to chyba tylko tak, że jak coś zaprogramują inaczej, to zacznie działać inaczej, albo ewentualnie jak jakiś człowiek położy nacisk na poprawienie jakiegoś aspektu i wybierze dużo filmików z przy przypadkiem szczególnym (np. to hamowanie przed wiaduktami), to potrafią zmusić AP do nauczenia się zmiany zachowań.
Niestety obecnie chyba nikt nie pracuje nad poprawą AP i ogólnie FSD poza US, bo przepisy w EU są tak durnowate, że nie da się legalnie dać takiego systemu kierowcy.
Nadzieja jest tylko taka, że widziałem ogłoszenie o pracę w DE, gdzie szukali testera systemów samodzielnej jazdy, więc może coś się ruszy w końcu jak ruszy gigaDE.

Taki przypadek szczególny, gdzie AP naprawdę ledwo daje radę, to zjazd z dolinki w stronę Piaseczna, trzeba tylko go manualnie zmusić do wjazdu 40kmh, bo próbuje 70 :p Zwykle udaje mu się przejechać cały zjazd jadąc tak ~35kmh ale trzeba go trochę zmuszać pedałem przyśpieszenia :)

1646910007275.png
 

Poldek

Fachowiec
Ja akurat spaliniakiem jeździłem 120kmh z kilku powodów:
  1. Przy 140-160, co chwilę trzeba kogoś wyprzedzać i nie mam na myśli tirów, tylko ludzi jadących 140, którzy nie są skłonni do zjeżdżania, bo "przecież jadę zgodnie z ograniczeniem i więcej się nie powinno". Finał jest taki, co chwilę musisz zwalniać i przyśpieszać, a mnie to męczyło - najbardziej lubię stabilną jazdę. Tym bardziej, że nie miałem aktywnego tempomatu.
  2. W moim ICE przy 120 miałem spalanie ~7L (choć oszukiwał o 0,5, więc 7,5L), a przy 150+ szybko rosło do ~9L+. Więc w pewnym momencie pomyślałem sobie tak:
    1. Na trasie 500 km jadąc 120 vs 150 oszczędzam powiedzmy 30 min. Moim zdaniem tak naprawdę nawet mniej, bo właśnie trzeba co chwilę zwalniać i to znacznie mocniej niż przy 120, więc średnia prędkość rośnie znacznie mniej.
    2. Na tej samej trasie spalam około 1,5L/100km więcej, więc w sumie 7,5L. To daje stawkę godzinową prawie 80 zł przy starych cenach paliwa, więc i tak całkiem nieźle.
    3. Czy za te 30 minut - gdyby to nawet była telepotracja, a nie jazda - wylałbym na chodnik 7,5L benzyny i podpalił (7,5 L!!!! Przecież to więcej niż bańka awaryjna), żeby sobie spłonęła i zanieczyściła środowisko? No raczej nie, no to po co gnam jak dekiel i spalam o tyle więcej, żeby zyskać ten czas?
    4. Jak trasa jest krótsza, to mniejszy zysk.
  3. Wyższa prędkość to zawsze większa szansa na wypadek. Może i jesteś rajdowcem i nie ma szans, żebyś sam popełnił jakikolwiek błąd, ale wystarczy, że strzeli Ci opona albo wybiegnie sarna/jelonek.
  4. Z powyższego wynika, że wyższa prędkość to większe napięcie i stres podczas jazdy - wyznaję zasadę - jak się denerwujesz/stresujesz jazdą, to zwolnij. Jazda wolniej o 10 kmh to 50% mniej stresu - wystarczy spojrzeć na to jak trzymasz/ściskasz kierownicę. Oczywiście, że nieraz jest fajnie się pobawić ale trzeba wiedzieć kiedy można i warto, a kiedy nie.
Dodam jeszcze że teraz w TM3 - Powyżej 150 kmh nie da się używać autopilota, więc męczarnia z kierowaniem samemu jak w XIX wieku :p Sprawdziłem empirycznie, że jak jechałem do Szczecina do kumpli w piątek po pracy spaliniakiem, i piliśmy coś w piątek, to zasypiałem zwykle po małej flaszcze, bo byłem zmęczony drogą - niezależnie czy jadąc 120, czy 150. Teraz jak jadę trasę TM3 z autopilotem i staję po drodze na ładowanie, to przyjeżdżam wypoczęty, normalnie dotrzymuję im tempa i kończymy razem :)

Moja ostatnia wycieczka Warszawa - Słupsk - Warszawa pokazała, że już chyba nikt nie jeździ 160+... Minął mnie jeden - dosłownie JEDEN! - samochód jadący wyraźnie szybciej - pewnie 170. To chyba wpływ nowych mandatów. Poza tym było tylko kilka ICE jadących mniej więcej tak jak ja, z którymi się wymijaliśmy na wzajem co jakiś czas.

Teraz moim TM3LR jeżdżę z taką prędkością, żeby dojechać, w przedziale 3-10%, więc w większości przypadków jest to 140-150, ale zdarza się, że muszę trochę zwolnić, do 130-135.
Powiedz czy Ty stosujesz przeciwwagę jak jeździsz bo też najchętniej bym jeździł cały czas na autopilocie ale w mieście mi trochę przeszkadza
 

Attachments

  • image.jpg
    image.jpg
    1,8 MB · Liczba wyświetleń: 80

Michal

Moderator
Powiedz czy Ty stosujesz przeciwwagę jak jeździsz bo też najchętniej bym jeździł cały czas na autopilocie ale w mieście mi trochę przeszkadza
Uważam, że stosowanie odważników na kierownicy jest nieodpowiedzialne i może prowadzić do wypadków.
Trzymanie ręki na kierownicy kompletnie mi nie przeszkadza - trzeba tylko trochę poeksperymentować i znaleźć wygodną pozycję dla ręki.
 

danielm

Pionier e-mobilności
Uważam, że stosowanie odważników na kierownicy jest nieodpowiedzialne i może prowadzić do wypadków.
Trzymanie ręki na kierownicy kompletnie mi nie przeszkadza - trzeba tylko trochę poeksperymentować i znaleźć wygodną pozycję dla ręki.
przez 2 lata użytkowania FSD uważałem dokładnie tak samo. 3 tygodnie temu przyszła przeciwwaga od chińczyków i zmieniłem zdanie.
Nadal trzymam rękę na kierownicy tak jak trzymałem do tej pory ale nie musze już zerkać na ekran czy aby czasami nie trzymam zbyt słabo. przy zmianie pasa autonomicznie nie muszę potwierdzać tego ruchem kierownicy, po prostu odpalam kierunkowskaz i reszta dzieje się sama. przeciwwaga mnie wspomaga tak jak wspomaga mnie FSD, nie zastępuje mnie
 

ELuk

Pionier e-mobilności
Mnie wkurza w autopilocie to ze trzeba go ponownie uaktywniać po powrocie na pas po wyprzedzaniu. Mercedes, a nawet Hyundai dezaktywuje asystenta tylko w momencie manewru wyprzedzania i sam aktywuje asystenta pasa ruchu jak tylko wykryje, ze wjechaliśmy ponownie na pas.
 

cooler

Pionier e-mobilności
Jak już narzekamy to co powiecie żeby zrobić petycje do Elona o przywrócenie danych podróży pod grafikę auta jak było w poprzedniej wersji.
Napisz gdzie się takie petycje składa a pierwszy złożę! Toż ta dzisiejsza lokalizacja to jakieś nieporozumienie!!! Było dobrze to spier...li.
 
Top