Czekaj, żebym zrozumiał: przez 5 lat zapłaciłeś 60mies x 2tys = 120tys za samochód warty 135tys, a po 5 latach zostałeś z niczym?
Tak, chociaż te 120k obejmuje całość eksploatacji i finansowania samochodu. Ta teoretyczna wartość rezydualna samochodu też jest przekłamaniem, bo powiedzmy 70k, które wykładasz w 2019 to nie są te same pieniądze co 70k w 2024. Dość dokładnie to wtedy liczyłem i koszt 5 lat eksploatacji wychodził na bardzo zbliżonym poziomie w porównaniu do leasingu.
Różnice, wtedy na korzyść wynajmu:
- zero opłat początkowych, ubezpieczeń, opłat rejestracyjnych itd.
- znacząco niższa rata w porównaniu do leasingu, bo "spłacasz" tylko utratę wartości, a nie całą wartość samochodu. Wtedy mi na tym zależało, bo wolę mieć trochę kasy na koncie.
- w momencie podpisania umowy dokładnie wiesz ile przez czas trwania tej umowy zapłacisz za używanie samochodu.
- absolutne minimum formalności - podajesz dane firmy, 2 godziny później decyzja, samochód przyszedł chyba po 3, czy 4 miesiącach do salonu - kluczyki, karta paliwowa sayonara.
- Jeżeli samochód jest unieruchomiony, dostajesz zastępczy od leasingu (nie od ASO). Padła mi świeca zapłonowa - dojechałem do domu na 3 cylindrach, telefon, w 2 godziny samochód był na lawecie, a ja miałem zastępczy. Wtedy samochód był mi zwyczajnie potrzebny do pracy, więc dla mnie duży plus.
- Zakończenie umowy w praktyce - zgłosiłem, przyjechał misiek po samochód, 15 minut na protokół - kluczyki, dowód rejestracyjny, szerokiej drogi. Ekspertyza, wycena dopłat stanu chyba po 3 tygodniach.
Patrząc z perspektywy - wyszedłem na tym gorzej, niż wyszedłbym na leasingu - COVID i samochody używane zaczęły być bardzo drogie. Gdyby nie ta sytuacja, to prawdopodobnie byłbym do przodu.
W przypadku EV, które chcesz używać 2-5 lat rozsądnie wyceniony wynajem ma jeszcze więcej zalet, bo o ile wtedy byłem w stanie jakieś założenia robić, to dla EV już kompletnie nie. Tylko wynajmujący to wiedzą i ceny są wysokie.
Ponieważ akurat tym razem miałem pieniądze na koncie, nie wiem ile będę trzymać ten samochód - może 3 lata, może 15 lat, miałem kasę, która leży na koncie i traci wartość, a podatki płacę spore, to dla Tesli wybrałem szybki leasing. Duże koszty w pierwszym roku, jakieś tam symboliczne raty przez kolejne 3 lata, użytkowanie za pół-darmo.
Czyli wszystko zależy od warunków. Dla jednego korzystniejsze będzie pójść do salonu i kupić za gotówkę, dla innego leasing, jeszcze inny najlepiej wyjdzie na wynajmie.