Tak, potrzebujesz czegoś co zwie się EVSE i o czym jest ten wątek, niektórzy nazywają to niepoprawnie ładowarką.
Ten kabelek co pokazywałeś przydaje się właściwie tylko na trasie do "ładowarek" AC, chyba że kupisz do domu EVSE bez kabla, z samym gniazdem typu 2.
Te informacje o maksymalnej obciążalności kabla typu 2 są zakodowane w prosty sposób - odpowiedni rezystor między stykami PE i PP.
Jeszcze co do strat przy ładowaniu, ma na to wpływ kilka czynników:
-instalacja za licznikiem, w najgorszym przypadku raczej maksymalnie 5% strat, gdy długie kable o małym przekroju i po drodze dużo osprzętu (w rozdzielni) i połączeń (np. w puszkach/szeregowych gniazdkach),
-temperatura baterii i procesy chemiczne, czyli sprawność samej baterii, tu pewnie do 10%, ale to tylko mój strzał,
-zużycie prądu, który nie idzie do baterii (pompka cieczy chłodzącej, elektronika samochodu), tu większe straty przy małej mocy ładowania,
-sprawność ładowarki pokładowej, nie jestem specem od elektrotechniki, ale chyba największe znaczenie ma tu przetwornica DC-DC, testy Nylanda pokazują, że przy porównywalnej mocy 1 fazowa jest sprawniejsza od 3 fazowej, zastanawiam się tylko dlaczego. Gdzieś na Youtubie znalazłem, że po wyprostowaniu 3 faz 400V zmiennego wychodzi ok. 700V prądu stałego, czyli większa różnica (do 400V) na przetwornicy niż po wyprostowaniu 230 V (tu ma być właśnie koło 400V), może jest tu jakiś spec od elektrotechniki? Generalnie straty na ładowarce do 8%.
ADAC robił testy i wyszło mu 10-25% strat na ładowaniu, najwięcej miała Tesla 3, ale Niemcy od dawna robią złą prasę Muskowi.
Testy tutaj, trzeba kliknąć elektro w tabelce:
Der Verbrauch laut Bordcomputer ist oft sehr ungenau, wie die ADAC Autotests aufdecken. Nur etwa ein Viertel aller Modelle zeigt exakte Werte an.
www.adac.de
Sam muszę to sprawdzić, bo nie uwierzyłem, mam Zencara z pomiarem, zobaczymy co z tego będzie...