Dobrze kombinujesz, ani jeden Y ani drugi nie daje takiego komfortu w trasie jak praktycznie każde ICE. I tak co mniej niż 2h na S-ce lub Autostradzie trzeba się ładować. Oba auta są bardziej na trasy podmiejskie i miejskie. Dlatego bierz ten który cię finansowo lepiej zadowala, na LR nie zaoszczędzisz czasu znacząco.Ja też od tygodnia mierzę się z pytaniem zawartym w temacie. Dla mnie różnica to 27 (dopłata) + 30 (różnica w cenie) = 57 tyś.
Mam od prawie roku TM3 SR. Dla rodziny 2+2 zalety Y są oczywiste, więc zmiana już postanowiona. Pytanie pozostaje: który Y?
TM3 zdążyłem przetestować w każdych warunkach. Zrobiłem 15 tyś km. Tempomat dostosowany do warunków na drodze, nigdy więcej niż ograniczenie, ale na autostradzie często mam 140. Mój sposób użytkowania:
- na co dzień 5-30km w mieście
- 1-2 razy w miesiącu weekendowa trasa 300km w jedną stronę, z czego 2/3 to autostrada/ekspresówka. W lecie dojeżdżam spokojnie na raz, zimą się podładowuję ~10-15 min. To jest taka trasa którą wygodnie by było robić na raz. Y LR by dała radę nawet przy mrozie, Y RWD ma zasięgu 10% mniej niż moja 3, więc nawet w trochę lepszych warunkach będę musiał ładować.
- 2-3 razy w roku dłuższa trasa 600km w jedną stronę, w różnych warunkach. Jeśli mam możliwość startu z 100% (co nie jest takie oczywiste w polskich pensjonatach i hotelach), to wszyscy pasażerowie i samochód potrzebują dwóch przystanków. Zaletą Y LR byłoby mniej planowania przed jazdą, możliwość stawania "gdzie się chce", a nie wymierzania dokładnie na ładowarki. No i jakiś bufor awaryjny w razie niedziałającej ładowarki, co mi się jeszcze nie zdarzyło, bo przy takiej trasie spędzam z godzinę na ABRP i PlugShare.
- Chętnie pojechałbym na jakieś dłuższe kempingowe wakacje, np. po Norwegii. Albo w Alpy. Na takiej trasie najbardziej bym odczuł te 60-80km więcej zasięgu LR na autostradzie. Ale to sytuacja "raz na dwa lata". Może przyjemniej wynająć kampera.
Czyli wychodzi, że LR by mi zaoszczędziła max 70 min miesięcznie z weekendowych tras, 3 x 60 min (30 min więcej ładowania, 30 min więcej planowania) rocznie, i pozwoliłaby przejechać jakąś dłuższą trasę w 1 zamiast 2 dni raz w roku. Czyli jakieś 20h zaoszczędzonego czasu i nerwów.
Przy takim użytkowaniu trudno mi uzasadnić dodatkowy wydatek. Byłoby łatwiej, gdyby nie było dopłat
Te auta przy tej wydajności już dawno powinny mieć 100-120kWh baterii, może w USA przy 55mph na zadupiu ma to sens ale nie w Europie, gdzie 140km/h to standard w dalekiej trasie.
Ja użytkuje Tesle model 3 LR głównie na trasie, ale po półtorej roku muszę jednak przyznać że ograniczony zasięg autostradowy jest męczący, nawet latem trasa 1200km do Wenecji to, jak sprawdziłem z logów TeslaMate, postoje wychodziły co ok 1h:40m- 1h:50m, z czego jeszcze 10-15 minut to dodatkowy czas na zjazd z autostrady i dojazd do SC.
Wiec jak mówię: zanim się dobrze rozpędzisz to już jest zjazd na następne ładowanie.
Mało tego, przy dzisiejszych cenach na SC taniej mi wychodzi trasa wielkim, paliwożernym minivanem 3.5l V6 niż Teslą. A postoje co ok 4h i 600km już mają dla mnie większy sens.
Last edited: