Akurat wczoraj oglądałem na Youtube na kanale Car Maniac film z wycieczki Teslą Y z Niemiec przez Szwajcarię do Wloch. Gość robi fajne recenzje aut, lubi elektryki, Teslę nawet bardzo. Spore było moje zdziwienie, kiedy podczas drogi strasznie zaczął narzekać właśnie na rozpoznawanie znaków. System nie rozpoznawał nagminnie zniesienia ograniczenia na końcu robót drogowych na autostradzie. A wydawałoby się, że w Niemczech te znaki są z głową stawiane i nie przesadzają z ich ilością. Mocno zaskoczony tym byłem, wydawało mi się, że przy tym zaawansowaniu oprogramowania, to rozpoznawanie znaków będzie perfekcyjne. Bardzo też narzekał, że zmiana pasa powoduje trwałe wyłączenie autopilota, a włączenie trzymania na pasie powoduje natychmiastowe i gwałtowne sprowadzenie auta na środek tegoż pasa. Można się wystraszyć. Przez chwilę narzekał też na planowanie ładowania, bo system zaproponował mu bardzo nielogiczne ładowanie, które gość zignorował. A okazało się, że tam gdzie planował zjechać z autostrady, to zjazd był zamknięty i nieprzejezdny
więc tym razem system górą
Powiedział też ciekawą rzecz - nie wiem czy to prawda - że system przy planowaniu ładowania w trasie, robi to w ten sposób, żeby nie dopuścić do dojechania do punktu ładowania bądź docelowego z mniej niz 15% stopniem naładowania akumulatora i ponoć nie da się tego obnizyć do 5% np ?