[eMIT] Elektryki nie nadają się do jazdy zimą - wyjaśniamy

OldSeb

Posiadacz elektryka
Za kilka lat może zacznę narzekać na za częste postoje.
Będziesz się zatrzymywał z innych powodów. Jestem po 50-tce i dla mnie progiem bólu jest 3h za kółkiem a przy gęstym ruchu na autostradzie to nawet 2h. Tak z 10 lat temu strzelałem trasę Monachium - Berlin - Warszawa na dwa stopy ale to se ne vrati Pane Havranek.
Ze stopami na ładowanie to jest ten problem, że nie tyle trzeba je robić zbyt często a w określonych miejscach i nie można przy okazji zjeść w ulubionej restauracji czy napić się kawy w kawiarni. Potrzebujemy infrastruktury po prostu.
 

zlp

Pionier e-mobilności
Ooo!
Jaki extenderek, nawet kolor mi podchodzi :D

1732738823626.jpeg
 

Szaruś

Peugeot e208, 10.2022
A ja wymieniłem diesla, którym robiłem ponad 1000 km bez tankowania (zbiornik paliwa 80l), ale z przerwami (w sumie dochodzącymi do 2 godzin, z tego prawie godzina to obiad) na BEV. I w przyszłym roku wymieniam drugie ICE and BEV (bo nikt tym ICE nie chce jeździć).

Jakbym powiedział żonie, że po całonocnej jeździe będzie wypoczęta jak po nocy w ***** hotelu, to rozwód murowany :).
 
Last edited:

daniel

Señor Meme Officer
Podpowiadam: latałem z takimi maluchami (i dalej latam, mam małą córkę) w nocy, żona i dzieciaki śpią bezproblemowo w nocy, zajeżdżamy na miejsce nad ranem, ja drzemka 3h regeneracji wystarcza i na narty. Nieraz tak robiłem i super wszyscy wypoczęci - w nocy pusto, jazda spokojna i szybka.
Miałem taki czas, że pracowałem w systemie 10-4. 10 dni w delegacji, 4 w domu i jeździłem sam 800 km w jedną stronę. Czyli co dwa tygodnie 2x800 km. Nie powiedziałbym, że 3h spania wystarczy do regeneracji. Wiele razy było tak, że powieki opadały, dziękowałem VAGowi za Lane Assist i musiałem zjechać na najbliższego MOPa na drzemkę 10,15, 30 minut. Potem w domu spałem ile się dało, ale zawsze następny dzień po jeździe był beznadziejny. Niby jest normalnie, ale czuję się jakbym zdychał.
Raz tak jechałem z dzieckiem i żoną. Właśnie dlatego, żeby dziecko spało. Zatrzymaliśmy się na granicy jak dziecko jeszcze nie spało. Potem zostało jeszcze 600 km. Nie dałem rady przejechać całej trasy, a miałem wtedy chyba 28 lat i doświadczenie w długich trasach. Żona musiała mnie zmienić.
Teraz mam takie dni, że siedzę przed kompem do pierwszej albo drugiej w nocy, potem rano wstaję o wpół do 7 i też czuję, że w porównaniu do normalnego spania to jestem wrakiem człowieka i kiepsko się myśli.
Ale chętnie bym sobie taką trasę walnął, żeby przypomnieć sobie stare czasy.
Zaczynam podejrzewać u Ciebie jakieś dopalacze jeśli po całonocnej jeździe i 3h spania jesteś wystarczająco wypoczęty na następny dzień. Chyba, że śpisz jeszcze przed jazdą. To może trochę pomóc. Serio, jesteś jakimś outlierem w tym zakresie, żeby nie przespać nocy i następnego dnia normalnie funkcjonować. Powinieneś się do jakichś komandosów zapisać. A może byłeś?
 
Last edited:

zibizz1

Pionier e-mobilności
Ale była mowa o mrozach.

Tak z ciekawości - jak ten COP odczytujesz?
Z tabelki albo wykresu pewnie;)
Podpowiadam: latałem z takimi maluchami (i dalej latam, mam małą córkę) w nocy, żona i dzieciaki śpią bezproblemowo w nocy, zajeżdżamy na miejsce nad ranem, ja drzemka 3h regeneracji wystarcza i na narty. Nieraz tak robiłem i super wszyscy wypoczęci - w nocy pusto, jazda spokojna i szybka.
Jazda spoko, szybko się mknie nocą, luźno, pierwsze 600-700km nie ma potrzeby zatrzymywania. Ale potem od 3 w nocy to króciutkie przerwy co 150km to już wybawienie. No i caly dzień potem jak zombie ale nie żałuję. W jedną stronę cały samochód spał, momentami szybka trasa, a pod koniec dość kręta więc zero problemów. W drugą stronę najmłodszy sie budził i to auto musiało czekać aż młody zje a nie my na auto. A końcówka to juz musiałem zapałki sobie w oczy wstawiać bo jazda max 120-130 żeby dojechać nudną autostradą. Pewnie jeszcze powtórzymy taka przygodę ale nie więcej niz raz w roku. w jedna stronę 12 godzin podróży, w tym 2 godziny ladowania, 1300km
 

cooler

Pionier e-mobilności
Przywykłem spać w nocy i nie zamierzam tego zmieniać. Jazda nocą z rodziną nie wchodzi w grę tym bardziej.
I ja się niezmiernie cieszę że większość tak ma. Wielu nie widzi w nocy, większości chce się spać około 22:00.
Ja należę do tych niewielu którzy uwielbiają pracować w nocy, często kończę dopiero nad ranem, a odsypiam kiedy indziej. Jazda w nocy to przyjemność.
Dzięki Wam mam puste drogi nocą i mogę robić np 1100km na narty w niecałe 9h. W minivanie mam wszystkie siedzenia rozkładane, super wygodne, wszyscy śpią i już dawno ustaliliśmy że to najlepszy sposób na dalekie trasy po Europie.
 

arnoldd

Posiadacz elektryka
Tylko że spaniem w jadącym aucie na rozłożonym siedzeniu jest jeden problem - w razie W pasy, poduszki, i ogólnie wszystkie zabezpieczenia g.....o dają.
Też lubię jeździć w nocy, ale jak już ktoś śpi mi w aucie to na normalnie ustawionym fotelu.
Zresztą przetestuje dzisiaj elektryka na trasie do Solden 😁🤔 wyjazd koło 22
 

Ev3

Pionier e-mobilności
aaa, tu Cię boli, rozumiem teraz. Nie jestem adwokatem nissana, ale
to raczej standard, że podaje się moc maksymalną która jest dostępna w określonych okolicznościach
Ale nie każdy wie, że tylko przez kilka sekund w takim przypadku.
 

Ev3

Pionier e-mobilności
Ma tą przewagę nad wieloma na tym forum że ma elektryka i nim jeździ, więc zdał sobie sprawę po początkowym hype na Teslę że przyspieszenie to nie wszystko, żeby BEV był pełnoprawnym wygodnym samochodem to musi mieć większy zasięg niż 2h jazdy na autostradzie
Nie bardzo musi.
2h wygląda akurat.
 
Top