Ford Mustang Mach E poległ na teście łosia!!!

wemar

Fachowiec
xantia przechodzi na 71km/h, więc tak samo jak supernowoczesny, naszpikowany tychnologiami ford (auto sprzed 20 lat!!! Tak samo !!!). Mit pobili ci sami goście co
Zapominasz, że Xantia to zupełnie inny samochód - masa, wysokość, rozkład mas, przyczepność mechaniczna. W tym teście nie ma znaczenia ranking, a wynik - informacja, którą akceptujesz lub nie. Porównywanie nie bardzo jest logiczne. Dla mnie nawet gdyby tesla przejechała test 110 km/h, to nadal nie byłbym nią zainteresowany, choć w mojej okolicy spotkanie łosia, nie jest już jakimś wielkim wydarzeniem.
 

Olecki

Pionier e-mobilności
O boszszsz... Następny!
Ten dobry wynik Xantii to jest mit, test był mniej restrykcyjny niż obecny, słupki dużo szerzej, odległości pomiędzy zakrętami dużo wieksze. Wg reguł testu ISO 3888-2 jak to robią w km77, xantia przechodzi na 71km/h, więc tak samo jak supernowoczesny, naszpikowany tychnologiami ford (auto sprzed 20 lat!!! Tak samo !!!). Mit pobili ci sami goście co testowali Mach-e, km77.
Zawsze możesz pójść w praktykę zamiast teorii i kupić sobie Golfa 3 - zdarzyło mi się kiedyś zrobić przeprowadzić takim test łosia na żywo przy ponad stówce na blacie (powiedzmy że przy 100 rzeczywistej) gdy w ostatnim momencie zauważyłem leżącą na moim pasie kilkumetrową kantówkę. Pewnie pomogły wtedy nowe i całkiem przyzwoite opony co nie zmienia faktu że się da. No i do tego będziesz mógł się polansować ...
 

cooler

Pionier e-mobilności
Zapominasz, że Xantia to zupełnie inny samochód - masa, wysokość, rozkład mas, przyczepność mechaniczna. W tym teście nie ma znaczenia ranking, a wynik - informacja, którą akceptujesz lub nie. Porównywanie nie bardzo jest logiczne. Dla mnie nawet gdyby tesla przejechała test 110 km/h, to nadal nie byłbym nią zainteresowany, choć w mojej okolicy spotkanie łosia, nie jest już jakimś wielkim wydarzeniem.
No to Ci napisałem: Władek, to nie ten sam test!
 

krzyss

Pionier e-mobilności
Bo na tor wstawia się nowe klocki, tarcze (pojemność cieplna) oraz zmienia się płyn na nowy dot5.1. Masz już auto 2 lata i bez przygotowania go pojechałeś na tor? Hamulce są w miarę dobre, ale je zagotowałeś (stary płyn hamulcowy, klocki, tarcze).
Jakbyś temat toru traktował poważnie to jest dostępna ceramika do TM3, jak ostatnio sprawdzałem coś ok 30k PLN, ale warto. Jeździłem BMW mi z ceramiką i to była jedyna rzecz jaką mi się w tym aucie podobała.
2 minuty jazdy po torze wcale nie jakiegos ostrego gotuje hamulce ? To z czego one sa z gownolitu ?
Nie jezdzilem pierwszy raz po torze i wiem na co moge sobie pozwolic.
Hamulce sa slabe w tesli i tyle, a plyn sprawdzalem calkiem niedawno, przed torem zmienilem za to opony na nowe !
 

kdldz

Zadomawiam się
Czytam cały ten wątek i jedyne co mi sie chce powiedziec to: 🤦‍♂️
Ciekawe czy miał ktoś z Was już poważne problemy na drodze z tego powodu: wiele osób w komentarzach chwali się że łatwo jest zarzucić tyłem, jak widać to może być wada zestrojenia auta a nie reakcja na celowe działanie.
Ktoś się pochwali po zimie kiedy się wystraszył?

Ja się troche wystraszyłem po pierwszym śniegu. Kupując auto sprzedawca wspomniał ze tryb "Whisper" (najdelikatniejszy) to tryb na śnieg, nic nie powiedziałem ale w duchu się śmiałem że po co on mi te bzdury tłumaczy ja i tak bede jeździł w trybie "Untamed" (najbardziej sportowy). Po pierwszym śniegu przełączyłem na tryb whisper, a untamed używam gdy chcę się pobawić na pustej drodze.

Fakt, że auto jest tak zestrojone aby rzucać tyłkiem w trybie untamed jak dla mnie nie ma nic wspólnego z testem łosia - ot, po prostu duża moc na tylne koła sprawia że jak depniesz pedał i skręcisz kierownica to zarzuci. Tak, "zwykły"mustang w wersji V8 też tak ma...

Test łosia jest tak samo obiektywny i powtarzalny ja testy Bjorna - każdy w innej temperaturze, pogodzie i porze dnia, czyli pomija wiekszość rzeczy które na codzien maja duże znaczenie. Tak samo tutaj - wersja auta jak i tryb jazdy maja duze znaczenie, a tego nikt już przy wyniku nie podaje.

Znając zachowanie zawieszenia w MME (buja) oraz Tesli (sztywne), zupełnie mnie nie dziwi ze ma Tesla radzie sobie lepiej. Ale porównywanie konkretnych liczb z tego testu oraz przykładanie ich do równań to już mocne naginanie rzeczywistości.

Zawieszenie w tesli nie jest jakies magiczne, tesla nie ma tam niesamowitej przewagi technologicznej bo to jest część samochodu z którą pozostałe firmy w branzy maja duzo doświadczenia (w przeciwienstwie do baterii, instalacji HV czy silnikow). To jest po prosty wybór po stronie forda - moze całkowicie celowy ("DNA Mustanga") a moze zwykła optymalizacja kosztowa sprzedawana jako "DNA mustanga".

Ja tam śpie spokojnie, a testów łosia w ogóle nie oglądam kupując samochody. Prędzej mnie zabije inny uczestnich ruchu niz norweski łoś.
 

nabrU

Moderator
Jeez... a Wy ciągle tego 'łosia' tu męczycie? WWF wam się do tyłków dobierze jak nic :ROFLMAO:
 

cooler

Pionier e-mobilności
Jeez... a Wy ciągle tego 'łosia' tu męczycie? WWF wam się do tyłków dobierze jak nic :ROFLMAO:
Ja śpię spokojnie. Tesle omijają, to Fordy się wbijają w łosie (złe fordy, złe!) :ROFLMAO:
No i Toyoty też są te złe:
 

ypl

Pionier e-mobilności
Możecie się śmiać z testu łosia, to wynika raczej z tego że nigdy nagłej nietypowej sytuacji na drodze nie mieliście. Ja ostatnio wracając z rodziną z Krakowa miałem taką oto sytuację. Wylotówka, dwa skrajne lewe pasy do skrętu w lewo, dwa środkowe do jazdy na wprost, lekki deszcz. Jadę sobie około 60 km/h pasem do skrętu w lewo, w oddali czerwone światło, pas pusty do samego końca, jakieś 300 do 400 metrów mam do sygnalizatora, po mojej lewej drugi pas do skrętu w lewo, też pusty, po mojej prawej pas do jazdy prosto, sznur aut. Nagle z tego sznura aut jakieś około 50 może 60 metrów przede mną wyskakuje na mój pas mercedes eqc, też elektryk i zamiast jechać, zatrzymuje się, pewnie się zorientował, że to pas do jazdy w lewo. Zaczynam hamować, ygrek zaczyna się ślizgać jak po lodzie, zadziałały czynniki, nawierzchnia, niedawno zaczęło padać, chyba te opony hankok się do uja nadają na mokrą nawierzchnie. Żona po chwili zaczyna krzyczeć bo już jej głowa odnotowała że odległość od Mercedesa i nasza prędkość jaką dalej mamy oznacza, że walimy w niego. W ostatniej chwili dosłownie kilka metrów przed mercedesem, mając jeszcze minimum jakieś 45 km/h odpuszczam nogę z hamulca i wykonuje ostry skręt w lewo na szczęśliwie wolny pas, prostuje auto, mijam Mercedesa. Wszystko trwało dosłownie chwilę. Sam byłem zaszokowany jak ygrek posłusznie idealnie poszedł jak po szynach. Żona się mocno zaszokowała, dzieci z tyłu w słuchawkach nawet nie zauważyły nic. Takie sytuacje zdarzają się raz na parę lat, częstość jak to się fachowo nazywa w ubezpieczeniach wynosi 7 lat czyli analizując dane dostępne, raz na 7 lat, każdy, ma wypadek/kolizję wynikającą chociażby ze splotu niefortunnych czynników. Ja mam prawko i jeżdżę 24 lata i narazie nie miałem nic, ani jako poszkodowany ani jako sprawca, być może to kwestia aut jakimi jeździłem i jeżdżę, ale gdybym miał "tańczące" auto przy wykonaniu manewru ominięcia przeszkody to bym je od razu sprzedał, nawet jakby było nowe.
 
Top