Mój ojciec klnie na nowe liczniki. Na starym widział od razu zużycie. Na nowym karuzela zmieniających się numerków, że nie wiadomo o co chodzi i jeden guzik, który nie wiadomo co robi. Sam nie ogarniam jak to dziadostwo działa. W bloku mam stary dobry kręcacy się dysk.Ja w PGE nawet kartki i długopisu nie dostałem, żebym mógł sobie spisywać licznik na mrozie w błocie