Jakie macie e bikei

Bronek

Pionier e-mobilności
Mam dwa jeden robiony na zamówienie drugi kupiony Ebay z W Brytanii. To fat dla żPhotoPictureResizer_200131_142854810.jpgony 1000Wat z silnikiem przekladniowym w tyle
Drugi MTB z ok 800Wat tez jak wyżej. tempomaty, manetki pojemności bateri to ok 17,5 kWh co daje 30-50 km zasiegu wiadomo w zalezności jak jedziemy i gdzie
 

Attachments

  • PhotoPictureResizer_190411_220717249.jpg
    PhotoPictureResizer_190411_220717249.jpg
    2,3 MB · Liczba wyświetleń: 67

Giacomo

Fachowiec
Jeszcze zaden producent nie spelnia moim oczekiwan ;) , w zeszlym roku kupilem 2 dobre normalne MTB - na "dziadkowe" trasy w Davos wystarcza , Co do E-bike , mam swoje typy , ale na razie musialbym z jakiegos elementu zrezygnowac , a tego nie chce . moze w tym roku cos wypuszcza . na pewno jedna rzecz to musi byc enviolo automatic , mialem w Zürichu jazde probna na Nicolai-u - po prostu bajka , tak ze na pewno zaden lancuch , ale inne rzeczy nie calkiem mi sie podobaly . Mam w tej chwili 5 producentow , ktorych bacznie obserwuje , moze pandemia wymusi wieksza konkurencje ... . Jestem niestety pedant
 

Bronek

Pionier e-mobilności
Miałem rower ( dałem synowi) na wał kardana. Ciekwy!
Nie lubie silników centralnych ( miałem) wolę w tylnym kole i przekładniowe są co prawda głośniejsze , lekko wolniejsze, ale mają WIĘKSZY MOMENT obrotowy i jak padnie bateria jedziesz jak na normalnym rowerze bez oporów!!!
Centralny jest dobry dla prawdziwych rowerzystów, którym zalezy na jedynie wspomaganiu jazdy. Ja lubie mieć manetkę itd. To niuanse ale po latach już wiem co chcę.
Np tempomat!
Fabryczne są z ograniczeniami. Sa ładniejsze ale w serisowaniu bywają OKROPNE. Czasem nawet po kilku latach gdy model zejdzie z taśmy staje sie u nas niemozliwe. tak miałem!
Choc nie przepadam za rowerami ( wole hulajnogę) to miałem ich kilka i robione i orginalne.
PS Zrób konwersje tych co masz. A i polecam sztycę regulowana. fajna sprawa. Nisko siodełko jak wsiadasz a potem cyk podjeżdża Ci pod tyłek. Do zsiadania, nasiskasz siadasz i spada
 
Last edited:

Giacomo

Fachowiec
Miałem rower ( dałem synowi) na wał kardana. Ciekwy!
Nie lubie silników centralnych ( miałem) wolę w tylnym kole i przekładniowe są co prawda głośniejsze , lekko wolniejsze, ale mają WIĘKSZY MOMENT obrotowy i jak padnie bateria jedziesz jak na normalnym rowerze bez oporów!!!
Centralny jest dobry dla prawdziwych rowerzystów, którym zalezy na jedynie wspomaganiu jazdy. Ja lubie mieć manetkę itd. To niuanse ale po latach już wiem co chcę.
Np tempomat!
Fabryczne są z ograniczeniami. Sa ładniejsze ale w serisowaniu bywają OKROPNE. Czasem nawet po kilku latach gdy model zejdzie z taśmy staje sie u nas niemozliwe. tak miałem!
Choc nie przepadam za rowerami ( wole hulajnogę) to miałem ich kilka i robione i orginalne.
Ja , jesli kupie to na pewno szwajcarski , bo mam wszedzie serwis , no i gwarancje - wygodny jestem , w zeszlym roku chcialem juz "popelnic " goroc4 ,kolega u ktorego kupilem mtb nawet zmienilby mi na enviolo ale utrata gwarancji ... , poza tym na razie odwiedzam czesciej szpitale jak sklepy rowerowe :confused:
 

Bronek

Pionier e-mobilności
Ja , jesli kupie to na pewno szwajcarski , bo mam wszedzie serwis , no i gwarancje - wygodny jestem , w zeszlym roku chcialem juz "popelnic " goroc4 ,kolega u ktorego kupilem mtb nawet zmienilby mi na enviolo ale utrata gwarancji ... , poza tym na razie odwiedzam czesciej szpitale jak sklepy rowerowe :confused:
Obys nie załapal syfa CoV! U nas burdel ze szczepieniami., nie mogę na legalu, nawet matki i ojca zarejestrować 80+/90+ a TV jak zwykle miodzio.
Ad mje Ebki - to mają po 40km+ zasiegu i ok 40km/h +. tempomaty manetki. Firmowe to kupisz na ogół tzw 'PEDELCE" czyli slabe tylko wspomagające. Poniewaz my po Grecji jexdziliśmy a tam goraco i stromo to slabe rowerki dobre dla młodych i ambitnych. Dlatego wole robione na zamówienie. mam je 3 lata i nic nie nawalilo. A zreszta serwisy rowerowe juz ogarniaja elektryki.
 

Giacomo

Fachowiec
Ja juz to gowno mialem , u mnie dosyc lagodnie , rodzina - ciezej , ehhh trzeba i tak to szalenstwo przetrzymac ( telewizora nie mam juz 6 lat - zdrowszy jestem na umysle :) i w wojence nie uczestnicze , nie interesuje mnie to . Gor u mnie dostatek :) , ja juz wystarczajaco zglebilem temat , zobaczymy co zdrowie przyniesie ...
 

Bronek

Pionier e-mobilności
Więc zdrowia...
Bo to dziwny stan.
U mnie podejrzewają że to co niżej opisuję powstało w konsekwencji infekcji COVIDOWEJ, bo byłem podziębiony a po mnie zaraz po kilku dniach wszyscy z kontaktu ze mną wylądowali na kwarantannie i Odzial Kardiologii zamknięto. Testów wtedy nie robiono a personel chodził bez masek, rekawiczek nie było bo był ogólny balagan i zamieszanie

Miałem poważny zawał marzec 2020 (domniemane pokowidowe uszkodzenie nabonka naczyń- ni piję nie palę cholesterol w normie rr też) . I nic bym o tym nie wiedział gdybym sam kół w Tesli nie wymieniał ( dla zdrowtności i ruchu) ;-) I mnie lekka dziwna słabośc wzięła - takie zmęczenie .Nie na tyle, aby kół nie wymienić. Przypadkowe badanie EKG i wiadomo : zabiegowe leczenie i jestem zdrowy jak byłem a jednak chory jakim też od dawna nieświadomy byłem. Przy zawsze idealnych wynikach. Zdrowy i chory, jak Symulant.
Ot natura, gdyby nie 8 różych pudełek prochów, to kompletnie nic się nie zmieniło.
Zdrowie to pojecie względne. Możesz nawet bez wypadku nagle.....? I The ENd, dlatego Carpe Diem
 
Last edited:

Mordimer

Zadomawiam się
Dziwne to jest idealne słowo jakie pasuje do tego. Ja czasami mam dziury w pamięci i np. szukam dłuższą chwilę jakiegoś słowa. Nawet tak znajomego jak bieżnik.
Zdrowie to pojecie względne. Możesz nawet bez wypadku nagle.....? I The ENd, dlatego Carpe Diem
COVID nieźle przestawia w głowie - człowiek zaczyna bardziej dostrzegać to co ważne, a nie to co ulotne. Z resztą nauczyć się jeździć (a nie obsługiwać auto) nauczyłem się dopiero wylatując z drogi - po raz drugi w tym samym miejscu - kasując tym razem auto.

To już nie Disqus. Dostaniemy baty za offtop. :whistle:
 

Giacomo

Fachowiec
Więc zdrowia...
Bo to dziwny stan.
U mnie podejrzewają że to co niżej opisuję powstało w konsekwencji infekcji COVIDOWEJ, bo byłem podziębiony a po mnie zaraz po kilku dniach wszyscy z kontaktu ze mną wylądowali na kwarantannie i Odzial Kardiologii zamknięto. Testów wtedy nie robiono a personel chodził bez masek, rekawiczek nie było bo był ogólny balagan i zamieszanie

Miałem poważny zawał marzec 2020 (domniemane pokowidowe uszkodzenie nabonka naczyń- ni piję nie palę cholesterol w normie rr też) . I nic bym o tym nie wiedział gdybym sam kół w Tesli nie wymieniał ( dla zdrowtności i ruchu) ;-) I mnie lekka dziwna słabośc wzięła - takie zmęczenie .Nie na tyle, aby kół nie wymienić. Przypadkowe badanie EKG i wiadomo : zabiegowe leczenie i jestem zdrowy jak byłem a jednak chory jakim też od dawna nieświadomy byłem. Przy zawsze idealnych wynikach. Zdrowy i chory, jak Symulant.
Ot natura, gdyby nie 8 różych pudełek prochów, to kompletnie nic się nie zmieniło.
Zdrowie to pojecie względne. Możesz nawet bez wypadku nagle.....? I The ENd, dlatego Carpe Diem
Najgorsze , ze do czlowieka dociera dopiero wlasne doswiadczenie ... wtedy przychodza najlepsze przemyslenia . Nie przejmuj sie , u nas w CH wolna amerykanka byla jeszcze dluzej , maseczki , rekawiczki , testy? - a co to jest ?... Zona stracila wech i smak na 2 mce - to cholerstwo przyszlo do nas z Mediolanu , jej kolega z pracy zrobil sobie wypad na zakupy w lutym... a potem wszyscy chorzy . Tak wiec dzieki i wzajemnie bo to najwazniejsze , bez tego nie ma tesli , rowerow i innych uciech :)
 
Top