Nie wiem jaki zawód uprawiasz, ale większość znanych mi profesji wymaga samokształcenia, zdobywania wiedzy, poświęcania czasu, czytania dokumentacji.
Gdyby np. lekarz powiedział, że dany lek lub procedura medyczna jest do bani, bo producent nie udostępnił mu konferencji na Malediwach, a jedynie dokumentację z badań i certyfikacji, to byłby krzyk.
Taki Bjorn testuje zarówno samochody z parków prasowych jak i wynajmuje sam czy od słuchaczy. I nie jęczy. I nie wpływa to jego ocenę samochodów.
Tu nie chodzi o to, że samo wsparcie ze strony producentów to zło. Tylko jego dostępność nie powinna wpływać na ocenę samego pojazdu.
To teraz odpowiedz sobie na pytanie kiedy ostatnio zapłaciłeś lekarzowi, a kiedy ostatnio zapłaciłeś prowadzącemu kanał motoryzacyjny
Niestety masz teraz do wyboru będąc takim prowadzącym albo się trochę dostosować i łagodniejszym okiem spoglądać na samochody oferowane przez parki prasowe i być zapraszanym na premiery, albo być super szczerym wobec siebie i pewnie skończyć bez kanału, bo nie będzie Cię stać na wynajem za własne pieniądze i mało kto będzie Cię oglądał jeżeli Twoje recenzje będą się pojawiały kilka miesięcy po innych, bo nie będziesz na premierze.
Można się z tym zgadzać lub nie, ale tak wygląda ta branża.