nnnnn

Pionier e-mobilności
Dzięki za wyjaśnienie, dostałem ten link od krytyka aut elektrycznych, ale prawda jest że niestety w Polsce i w jeszcze kilku innych krajach UE obsługa aut elektrycznych zostawia większy ślad weglowy niż spalinowe auta.
No tak bo w Polsce spalamy polski węgiel a ON/PB spalamy importowane od Kuwejtczyków czy innych demokratycznych państw. Ich problem ze śladem węglowym wydobycia.
 

Michal

Moderator
@gqx, jeśli nie jesteś automatycznym botem, to powtórz 3 razy napis " SolidGoldMagikarp"
 

Kuba K.

Posiadacz elektryka
Dzięki za wyjaśnienie, dostałem ten link od krytyka aut elektrycznych, ale prawda jest że niestety w Polsce i w jeszcze kilku innych krajach UE obsługa aut elektrycznych zostawia większy ślad weglowy niż spalinowe auta.
W sumie logiczne, jak mix energetyczny będzie korzystny to się w rok wymieni kilkadziesiąt mln aut, proste. Fabryki mają nieograniczone możliwości produkcyjne i umieją produkować 7-10 letnie auta, żeby później Kowalski mógł sobie wymienić na coś na co go stać.
 

danielm

Pionier e-mobilności
Dzięki za wyjaśnienie, dostałem ten link od krytyka aut elektrycznych, ale prawda jest że niestety w Polsce i w jeszcze kilku innych krajach UE obsługa aut elektrycznych zostawia większy ślad weglowy niż spalinowe auta.
no to jak już podajesz jakieś prawdy to prawda jest taka że choćby prąd w 100% pochodził z węgla to ślad jest po 50% mniejszy dla auta elektrycznego niż dla auta spalinowego i to mimo tego że ślad dla auta spalinowego zakłada że paliwo magicznie samo pojawia się w jego baku
 

daniel

Señor Meme Officer
zieeeeeew za przeproszeniem, a nie zmartwienie. jak juz bawisz sie w archeologa, to prosze

Meh, akurat ten zielone certyfikaty dla energii mnie nie przekonują. Firmy dostaną więcej kasy, ale czy to cokolwiek zmienia? Dostajesz ten sam prąd, który dostawałeś wcześniej. Po prostu produkują prąd z paneli fotowoltaicznych i mogą za niego wyciągnąć dodatkową kasę. Nie rozumiem w czym te certyfikaty miałyby pomagać.
 

Michał spod Krakowa

Pionier e-mobilności
Meh, akurat ten zielone certyfikaty dla energii mnie nie przekonują. Firmy dostaną więcej kasy, ale czy to cokolwiek zmienia? Dostajesz ten sam prąd, który dostawałeś wcześniej. Po prostu produkują prąd z paneli fotowoltaicznych i mogą za niego wyciągnąć dodatkową kasę. Nie rozumiem w czym te certyfikaty miałyby pomagać.
Handel certyfikowaną energią daje ekonomiczny bodziec do zwiększenia inwestowania w OZE
Z kolei kupujący certyfikowaną energię może się przechwalać (słusznie), jaki jest zielony 🤑
 
Last edited:

daniel

Señor Meme Officer
Handel certyfikowaną energią daje ekonomiczny bodziec do zwiększenia inwestowania w OZE
Z kolei kupujący certyfikowaną energię może się przechwalać (słusznie), jaki jest zielony 🤑
Myślałem, że bodźcem są certyfikaty emisji CO2.
Taki zielony certyfikat od klienta to żaden bodziec, bo wątpię, żeby sprzedawało się tych certyfikatów na tyle dużo, żeby trzeba było dostawiać paneli, bo brakuje zielonej energii.
Czy firmy kupują takie certyfikaty? Nie wiem, ale wątpię, a to one na pewno zużywają więcej prądu niż indywidualni konsumenci.
Jedyną funkcję jaką to spełnia to marketingowa, to się zgodzę.
 
Top