ELuk

Pionier e-mobilności
No i co do decyzji co wybrać w danej sytuacji.?
Ja mam Teslę i ICE MB, ale na narty do Zermatt wybrałem się samolotem i koleją..,
Swoją drogą to miejsce bez smrodu spalin, zakaz wjazdu ICE, a na miejscu rządzą „auta” elektryczne w klimacie zaawansowanego melexa 🤣. Polecam.., 😎
 

nnnnn

Pionier e-mobilności
Czyli 20kW się gdzieś gubi po drodze? Ciepło? Promieniowanie E-M? Czyżby Hołowczyc miał rację? :)

Trochę trudna w adaptacji technologia. Trzeba to zbudować w drodze, zamontować urządzenie w pojeździe. Jak będzie na krótkich odcinkach to po co samochód do tego. Trzeba by to rozwinąć od razu na dużym obszarze, bo inaczej będzie mało użyteczne. No i standard musi być otwarty, żeby każdy producent mógł z tego korzystać.
Gdzie zamontować licznik? Będą śledzić każdy nasz ruch! Gdzie moja czapeczka?
Licznik w samochodzie przez algorytm, ilość pobranego x20% które wynika ze strat. W necie są zdjęcia jak to wygląda, na środku pasa układany jest o szerokości 60-80 cm przewód w S który ciągnie się przez pas. Cewka odbiorcza nie jest czymś wyszukanym i skomplikowanym technicznie. Tyle elektroniki już wozisz w aucie że cewki nawet nie zauważysz. Standard wielu rzeczy jest otwarty, ten kto go opracuje i udostępni zarobi na tym najlepiej.
1674148239128.png


Cud że Hołowczyc w czapce z foli nie chodzi, nikt mu nie wyjaśnił że każdy kabel przez który płynie prąd wydziela promieniowanie?
 

daniel

Señor Meme Officer
A gdzie się gubi 7kW z każdego spalonego litra benzyny ?
Prawidłowa odpowiedź to: "kogo to obchodzi?". Póki dużo zostaje i mało kosztuje to kto by się przejmował.
Technologia jak technologia, nie widzę nic specjalnie trudniejszego niż bezprzewodowy przesył danych np. GSM. Też operator ma licznik danych a standard jest otwarty. Przy Twoim podejściu dalej latalibyśmy z telefonami na kabel.
Na liczniku musi być jakaś plomba, bo inaczej założą magnes i nie będzie się kręcił. W tej chwili licznik jest w szafie dystrybutora albo ładowarki pod kontrolą dostawcy. Jak będzie w samochodzie to będzie możliwość grzebania przy nim przez właściciela.
Licznik w samochodzie przez algorytm, ilość pobranego x20% które wynika ze strat.
Tak jak wyżej. Będzie jak z dekoderami cyfrowymi. Odblokowanie i jeździsz za darmo.
Cud że Hołowczyc w czapce z foli nie chodzi, nikt mu nie wyjaśnił że każdy kabel przez który płynie prąd wydziela promieniowanie?
AC wywołuje zmienne pole magnetyczne, ale DC nie ma takiego problemu o ile mi wiadomo. Z drugiej strony piszą, że jest niegroźne i mają na to certyfikaty. Niemieckie, więc muszą być dobre.
 

vwir

Pionier e-mobilności
Ja nie namawiam kogoś kto mieszka w Bieszczadach żeby kupił sobie EV.
Wypraszam sobie. A tak na poważnie - wiesz, że mieszkając w Bieszczadach akurat bardzo łatwo się użytkuje elektryka? Powód jest prosty - okoliczni mieszkańcy nie muszą się ładować na publicznych ładowarkach, bo ładują się w domu. A jadąc gdziekolwiek dalej już mamy ładowarki (Rzeszów, Tarnów, Nowy Sącz, etc.).
 

Kuba K.

Posiadacz elektryka
Wypraszam sobie. A tak na poważnie - wiesz, że mieszkając w Bieszczadach akurat bardzo łatwo się użytkuje elektryka? Powód jest prosty - okoliczni mieszkańcy nie muszą się ładować na publicznych ładowarkach, bo ładują się w domu. A jadąc gdziekolwiek dalej już mamy ładowarki (Rzeszów, Tarnów, Nowy Sącz, etc.).
Niech będzie, w Bartoszycach w bloku, są jeszcze ładowarkowa pustynie, ale jest ich coraz mniej.
Zreszta słowo klucz to : „nie namawiam”
 

Kuba K.

Posiadacz elektryka
Prawidłowa odpowiedź to: "kogo to obchodzi?". Póki dużo zostaje i mało kosztuje to kto by się przejmował.
O 10% z prądu się martwisz a o 70% z paliwa już nie?? Skoro marnotrawimy 70% energii z benzyny to kogo obchodzi 10% z ładowania indukcyjnego.
Na liczniku musi być jakaś plomba, bo inaczej założą magnes i nie będzie się kręcił. W tej chwili licznik jest w szafie dystrybutora albo ładowarki pod kontrolą dostawcy. Jak będzie w samochodzie to będzie możliwość grzebania przy nim przez właściciela.

Tak jak wyżej. Będzie jak z dekoderami cyfrowymi. Odblokowanie i jeździsz za darmo.
Z całym szacunkiem ale to myślenie z epoki młotka i kombinerek. Jakoś w telefonie zliczają Tobie kilobajty bez licznika i plomby i działa. Samochód musiałby się autoryzować na danym odcinku ładowania i raportować pobór a podstacja analizowała by swój wydatek energetyczny vs aktywne sesje pojazdów. Stacja daje 100kW Ty magnesem raportujesz 0kW bam i stacja Ciebie banuje. Wystarcza krótkie sekcje i w moment tracisz ładowanie.
 

daniel

Señor Meme Officer
O 10% z prądu się martwisz a o 70% z paliwa już nie?? Skoro marnotrawimy 70% energii z benzyny to kogo obchodzi 10% z ładowania indukcyjnego.
Podobno jak wszyscy zaczną się ładować to infrastruktura padnie, a tutaj miałyby się samochody ładować po 200kW i jeszcze 20% tracić? Apokalipsa!
W sumie to nie wiem po co im 180kW. Chyba rzeczywiście dla ciężarówek. Wystarczyłoby max 30 dla osobówek, żeby podtrzymać jazdę.

Z całym szacunkiem ale to myślenie z epoki młotka i kombinerek. Jakoś w telefonie zliczają Tobie kilobajty bez licznika i plomby i działa. Samochód musiałby się autoryzować na danym odcinku ładowania i raportować pobór a podstacja analizowała by swój wydatek energetyczny vs aktywne sesje pojazdów. Stacja daje 100kW Ty magnesem raportujesz 0kW bam i stacja Ciebie banuje. Wystarcza krótkie sekcje i w moment tracisz ładowanie.
Kilobajty zliczają bo idą przez ich infrastrukturę i są przypisane do konkretnego MAC adresu. Jest autoryzacja itd.
Sam widzisz, że to nie jest takie trywialne. Masz raportować gdzie jeździłeś, ile wziąłeś. A jak zaraportujesz 30% mniej to jak Cię znajdą?
 

nnnnn

Pionier e-mobilności
Na liczniku musi być jakaś plomba, bo inaczej założą magnes i nie będzie się kręcił. W tej chwili licznik jest w szafie dystrybutora albo ładowarki pod kontrolą dostawcy. Jak będzie w samochodzie to będzie możliwość grzebania przy nim przez właściciela.
Bez przesady, nikt nikogo nie bedzie zmuszał żeby łądował się indukcyjnie, uwierzytelnianie przez telefon, licznik, może być aplikacją instalowaną w aucie. Rozwiązań tyle że na pewno o niektóych nawet nie jesteśmy w stanie pomyśleć. W Polsce zapewne doszłoby do przekrętu i powstałby jakiś monopol z umową na 30 lat (patrz A4 Kraków Katowice) i zapisem że nie można na danej drodze stosować alternatywnego dostawcy. Myślę że systemy tego typu najpierw pojawia się ciężkim transporcie kołowym i tam to ogarną.
 

Kuba K.

Posiadacz elektryka
Podobno jak wszyscy zaczną się ładować to infrastruktura padnie, a tutaj miałyby się samochody ładować po 200kW i jeszcze 20% tracić? Apokalipsa!
W sumie to nie wiem po co im 180kW. Chyba rzeczywiście dla ciężarówek. Wystarczyłoby max 30 dla osobówek, żeby podtrzymać jazdę.
Sadze ze 70lat temu tez mówili ze jakby każdy miał w domu lodówkę i telewizor to by infrastruktura padła. Właśnie wolne ładowanie jest bezsensu bo zamiast krótkich odcinków ładujących musiałbyś mieć setki kilometrów.
Btw można to łatwo zrobic jak expresslane w USA, wjeżdżasz na osobny pas i płacisz za ładowanie.
Kilobajty zliczają bo idą przez ich infrastrukturę i są przypisane do konkretnego MAC adresu. Jest autoryzacja itd.
Sam widzisz, że to nie jest takie trywialne. Masz raportować gdzie jeździłeś, ile wziąłeś. A jak zaraportujesz 30% mniej to jak Cię znajdą?
A prąd to niby z czyjej infrastruktury pójdzie? rządowej? Zebys mógł coś naładować wpierw cewki musza być zasilone, myślisz ze tak będą sobie pod prądem 24/7? I ze ktoś będzie robił np. 300km w jednej sekcji non stop zasilone?
Proste rozwiązanie masz sekcje 50m NFC się autoryzujesz i wtedy sterownik włącza ładowanie w sekcji poza NFC możesz mieć geofencing, video tooling, naprawdę zyjemy w XXIw.
 

nnnnn

Pionier e-mobilności
Wjeżdzasz w sekcję odpalasz apkę, samochód ustawia się na tempomat i cewki odpalają się z odpowiednim wyprzedzeniem. DO ogarnięcia zapewne przez średnio ogarnięty zespół.

Może to pomysł na biznes? :D
 
Top