Nie masz psychicznego dyskomfortu, że zapłaciłeś za 100% auta, ale możesz korzystać tylko z 80%?
Nie mam "dyskomfortu", bo korzystam ze 100% samochodu. Zasięg jest tylko jednym z parametrów. Jeżeli wiem, że będę potrzebował większego zasięgu, to bez żadnych oporów, suwak na 100% Do jazdy "lokalnie, to i 60% SOC spokojnie wystarcza. Do dalszych wyjazdów te dodatkowe kilometry się przydają. Telefon też ładuję do 80% bez poczucia straty. Mam ładowarkę na biurku, mam ładowarkę w samochodzie. Jak wiem, że będę gdzieś łazić cały dzień, to klikam ładowanie do 100%, nieco z ostrożności i dla własnego komfortu psychicznego.
Ja po prostu uważam, że to co oferuje LR za cenę plus 30-40tyś jest dla mnie nieopłacalne i nie kupuję takiego produktu, i tyle.
No i luz. Ja uważam, że te 23.5 tysiąca warto dopłacić za sam napęd na 4 koła i osiągi. No i zapłaciłem. Samochód chcę trzymać przynajmniej 5 lat, może znacznie dłużej. Zależy jak się będzie sprawować, co pokaże się na rynku, jakie usterki będą wychodzić przy dłuższej eksploatacji w tym modelu, na co będzie mnie stać. W górnych widełkach jakie zakładam, czyli 10 lat będę miał przejechane te 200 - 250 tysięcy, w tym drugim przypadku zaoszczędzę jakieś 75 tysięcy na paliwie coś tam na przeglądach i naprawach. Nawet zakładając niesprzedawalność samochodu po tych 10 latach mieści się w moim samochodowym budżecie. W praktyce używane EV są w tej chwili ciężkozbywalne, a jakoś 10 letnich S'ek i 5 letnich 3'ek nikt nie rozdaje.
Czyli szanuję twój wybór - dla ciebie jest OK, dla mnie nie. Dorabianie teorii o degradacji baterii, przewidywania utraty wartości, to już moim zdaniem mocno naciągane próby racjonalizacji.