TESLA - ciekawostki

Michal

Moderator
Widzisz jaka czujna, każde ograniczenie wyłapie! Szczwana bestia ;)
 

gim-kg

Pionier e-mobilności
Po prostu jestem odporny na przekonywanie, że normalne jest żeby co dwie godziny robić pół godziny przerwy w trasie i inne powtarzane tu stereotypy.
Odnośnie stereotypów to najlepiej sprawdzić je samemu. W wakacje wybraliśmy się z rodziną na wyjazd po Europie. Mogliśmy lecieć samolotem, ale chcieliśmy sprawdzić właśnie te stereotypy na własnej skórze, aby móc o nich dyskutować. Przerwy na ładowanie przy prędkościach autostradowych wypadały średnio co 3,5h i trwały około 30 minut. Zaplanowaliśmy sobie dłuższy przystanek na nocleg po ok 1000 km, bo nie wiedzieliśmy jak będzie. Ze zdziwieniem każdy przyznał że nie jest zmęczony tak jak w przypadku jazdy „ciągiem”. Dodatkowo te 30 minutowe postoje czasami nie wystarczały żeńskiej części ekipy aby wypić kawę i skorzystać z toalety (kolejki). Po przejechaniu w sumie ponad 5000 km, każdy potwierdził że te 30 minutowe postoje nie sprawiają problemów, a nawet są lepsze dla samopoczucia i komfortu podróży. Nawet kierowcy zawodowi zmuszani są przepisami na odpoczynek co najmniej 45 minutowy po 4,5h jeździe. Przy prędkości 90 km/h spokojnie możesz jechać 4,5h pomiędzy ładowaniami.
 

eldawido

Zadomawiam się
Takie wakacyjne wyprawy to i ZOE da się robić. Obojętnie jakim autem, jadąc z rodziną planuje się przystanki w jakichś atrakcjach po drodze.
Normalnie jadąc w pracy nie ma czasu na takie rzeczy. Nie wyobrażam sobie również bym prosił klienta o trochę prądu czy ropy bo potem muszę zdążyć dalej. W pracy jadę autostradą 140km/h żeby odpocząć z rodziną w domu. I tyle w temacie.

Co do atrakcji po drodze to bardzo fajnym miejscem w stronę południa jest ogród i pałac Lednice Valtice. Na granicy Czech i Austrii. Super miejsce na rozruszanie dzieci. Ładowarki tam nie widziałem
 

Bronek

Pionier e-mobilności
Te spory, czy te różnice zdań są podobne do tych jakie by były prowadzone a propos van a sedan, cabrio z miękkim czy twardym dachem, chopper a przecinak, rower a hulajnoga o cyckach dużych lub małych nie wspomnę..
Wszystkim się da pojechać i to najważniejsze.
Jednym wygodniej, drugim szybciej lub taniej, innym trzeba bo mamy szafkę teściowej na działkę dostarczyć, lub po prostu przyjemniej itp.
To przyjemniej jest najtrudniej zdefiniować i tak wg mnie mają to elektryki - są przyjemne w samej jeździe.
A jjak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego.
Uniwersalne auta są nudne bezpłciowe, smutne, ale potrzebne dla wielu
My decydujemy, więc mędzenie jakie to np diesle są śmierdzące na forum o ropniakach jest dziwne, skoro taki wybraliśmy i co istotne się go nie pozbywamy.
Argument eco, nawet eco tylko lokalnie (smród spalin) u nas w zadupiu świata oświeconego nigdy nie wypali, bo my som za tradycjom..
 

gim-kg

Pionier e-mobilności
Takie wakacyjne wyprawy to i ZOE da się robić. Obojętnie jakim autem, jadąc z rodziną planuje się przystanki w jakichś atrakcjach po drodze.
Normalnie jadąc w pracy nie ma czasu na takie rzeczy. Nie wyobrażam sobie również bym prosił klienta o trochę prądu czy ropy bo potem muszę zdążyć dalej. W pracy jadę autostradą 140km/h żeby odpocząć z rodziną w domu. I tyle w temacie.
Ja odniosłem się do twojego postu, że „nie jest normalne aby robić przerwy co 2h w trasie”. BEV jeszcze nie jest dla każdego. Jeżeli pracujesz 300 km od domu i przemieszczasz się do pracy samochodem to zdecydowanie nie. Ja przystanków w atrakcjach po drodze nie planuje, bo każdy taki przystanek to co najmniej godzina, obojętnie czy jedziesz spalinowką czy elektrykiem. Każdy ma inne wymagania. Ważne, żeby dostosować samochód do własnych wymagań. Jak to mówię, TIRem do marketu na zakupu można też jeździć - tylko po co.
 

Darek1

Posiadacz elektryka
Zgadzam się z przedmówcą. Elektryka trzeba wziąć odpowiedniego dla swoich potrzeb, a niektórym pewnie żaden nie podpasuje.
Przed zakupem dokładnie przemyślałem swój sposób użytkowania samochodu. Co mi będzie przeszkadzać, a co nie. Wyszło mi, że elektryk jest dla mnie idealnym samochodem. Ale to dla mnie, nie dla każdego
 

rawier

Posiadacz elektryka
Mam takie wrażenie, że łatwiej jest przesiąść się na elektryka osobom, które już etap "zap...alania" wszędzie jak najszybciej zostawiły za sobą. W tym roku dwa razy byłem w Chorwacji, i powrót z pierwszego wyjazdu zrobiłem "na raz". Trasa z okolic Zadaru do Wawy zabrała 15h łącznie z przerwami na ładowanie i ponad godzinną przerwę w Brnie na posiłek, oczywiście połączoną z ładowaniem 😀. Porównując to z poprzednimi przejazdami ICE zabrało mi to ok. 1,5 h dłużej. Dodatkowo autopilot w trasie mega zredukował poziom mojego zmęczenia, odczuwanego wcześniej po takiej podróży. Zupełnie inna głowa, a trzeba podkreślić, że latka lecą 😂. Natomiast żona z córką stwierdziły jednogłośnie, że jednak trasa bez spiny i z postojami co 2 lub 2,5 h podzielona jeszcze na pół, zdecydowanie bardziej im odpowiada.
I tak, w Polsce trzeba jeszcze sprawdzać czy tam, gdzie jedziemy będzie odpowiednia infrastruktura, dlatego między innymi z utęsknieniem czekam na te trzy lokalizacje SuC na północy 🥲. A te przerwy wymuszone ładowaniem bardzo mi obniżyły poziom wq...wu osiągany na naszych drogach 😂 I nie, nie staram się racjonalizować podróżowania elektrykiem, po prostu stwierdzam fakt (dodam jeszcze, że mam drugi ICE w domu, którym wcześniej tą trasę też pokonywałem, ale nie zamierzam do niego już wracać)
 

Michal

Moderator

Michal

Moderator
Tesla stawia Supercharger z 164 słupkami ładowania o_0 :D
Dodam, że na środku trasy pomiędzy San Francisco - Los Angeles, a słupki będą musiały być wyposażone w złącza CCS (nie wszystkie, chyba 50%) :)
 
Last edited:

lookash_c

Pionier e-mobilności
Patrząc na obecną sytuację z niedoborem prądu dostępny chyba będzie w dzień w określonych godzinach, gdy będzie dostatecznie dużo energii z fotowoltaiki...
 
Top