Spokojnie, dopłynie zgodnie z planem na 15.02Jest mało prawdopodobne, że Glovis Solomon dopłynie na czas. Jak tam obserwuję na whereboat.com jego postępy to mam wrażenie, że będzie jakiś tydzień opóźnienia.
Spokojnie, dopłynie zgodnie z planem na 15.02Jest mało prawdopodobne, że Glovis Solomon dopłynie na czas. Jak tam obserwuję na whereboat.com jego postępy to mam wrażenie, że będzie jakiś tydzień opóźnienia.
Może teraz z prądem popłynie to będzie na czasJest mało prawdopodobne, że Glovis Solomon dopłynie na czas. Jak tam obserwuję na whereboat.com jego postępy to mam wrażenie, że będzie jakiś tydzień opóźnienia.
cały czas z prądem w Teslach płynie... to powinien papier...ć 🙃Może teraz z prądem popłynie to będzie na czas![]()
Tylko nie płynie przez Morze Czerwone, tylko na około.Może tylko lokalizacja jest opóźniona, żeby ich rakietami tam nie obrzucali gdzieś po drodze![]()
No nie wiem. Dla mnie to rewolucja jeśli chodzi o sprzedaż aut. Nie musisz mieć wątpliwej przyjemności kontaktu z dealerem. Oczywiście swoje niedociągnięcia mają w procesach ale to wynika głównie z dużych przyrostów sprzedaży i nieregularnych dostaw. Prędzej czy później się to unormuje.Myślę że tydzień w te czy wewte różnicy nikomu nie zrobi, ale mimo wszystko coś wolno ten nasz stateczek płynie. Oby nie zatonął z autami, które są nasze/firmy leasingowej. Elon nam kasy już nie odda. Teslę można kochać lub nienawidzić lub być gdzieś pomiędzy, ale chyba trudno się nie zgodzić z tym, że sposób ukształtowania zasad nabywania samochodu to jest jakieś nieporozumienie.
Zgadzam się, jak słysze słowa negocjacje i rabaty to dostaje gorączki. Jak widzę w katalogu cenę 200k to oczekuje że za tyle aktualnie można dane auto kupić, a nie bawić się w jakieś podchody żeby zbić 10k na wyposażeniuNo nie wiem. Dla mnie to rewolucja jeśli chodzi o sprzedaż aut. Nie musisz mieć wątpliwej przyjemności kontaktu z dealerem. Oczywiście swoje niedociągnięcia mają w procesach ale to wynika głównie z dużych przyrostów sprzedaży i nieregularnych dostaw. Prędzej czy później się to unormuje.
Mnie nie chodzi o zamawianie przez internet, stałą cenę i brak placówki dealerskiej, tylko o przenoszenie ryzyka na kupującego za utratę lub uszkodzenie pojazdu, od chwili jego wyjazdu z fabryki. Tesla ma jednak dość swobodny stosunek do prawa krajów, w których sprzedaje auta. Wszystko jest dobrze dopóki się coś nie wydarzy.Zgadzam się, jak słysze słowa negocjacje i rabaty to dostaje gorączki. Jak widzę w katalogu cenę 200k to oczekuje że za tyle aktualnie można dane auto kupić, a nie bawić się w jakieś podchody żeby zbić 10k na wyposażeniu