Mając 21% nocą wybrałem się na starówkę w Warszawie, po 2 h stania samochód wrócił, całość 22 km i 5%.
Byłem przkonany, że zimna noc coś zje z baterii - a tu znów forum miało rację, o 7 rano było 16%. Do pracy w korkach 5.5 km dalej dowiozłem w cieple 15%.
Rewelacja, naprawdę można korzystać, jak z ICE. Tylko ten czas ładowania, w pracy mam wymóg być min 4h, a tu ładowanie 15%-80% zajmie 6h 15 minut na 11 kW AC. EDIT wystarczyły 283 minuty.
BTW był temat, że zapakrkowanie na noc Tesli z 98% jest niewskazane. O ile dobrze pamiętam wykresy z badań, to degradacja postępowała szybko, ale skalą na tych grafikach były miesiące. I w badaniu była temperatura rzędu pokojowej, a nie przymrozki.
Ten wątek to właśnie próba pokazania, że można teslą zastąpić ICE, czy się uda, zobaczymy. Przed trasami wolę naładować się w pracy, niż zaczynać rano od godziny+ stania na ładowanie 80-100%, bo za 5 lat degradacja będzie przez to mniejsza o 2%. To słynne narzekanie na oleje long life (albo oleje 0W20) mi się przypomina, ja stosowałem i nie miałem żadnych problemów, także po gwarancji. Faktem jest, że tu sama tesla zaleca stosować 80%. Dlatego choć to dla mnie niekomfortowe, to będę tego przestrzegał (poza trasami).
Niesamowita jest efektywność modelu 3 LR. Sam do pracy "spalam" około 1 % baterii, a żona 2.5% i to zimą (-1 stopień C).
Znów, nie wiem, jakby LFP się sprawiło w tych warunkach, bo prawdopodobnie rwd, które testowałem miał tryb wartownika, tam procenty uciekały często i szybko. Ale obawiam się, że jednak samo LFP więcej bierze na grzanie.