I Żuk się tam wdrapał? A co więcej nie spalił hamulców jak zjeżdżał? Stunowany czy co?Byłem na obu, Żukiem (jako pasażer)Są różne, warto odwiedzić obie by samemu ocenić.
Wszystko zależy od auta, mocy i rozkładu ładowarek. Na zachodzie ładując się w zakresie 10-70% na SuC v3 masz postoje 15 minut. W PL niestety nieraz trzeba się ładować 10-95% na pełnym SuC v2 i wtedy potrafi wyjść godzina.Jeśli ABRP nie kłamie to ładowania są stosunkowo krótkie.
Jak to jest w praktyce?
Kolego naprawdę bez problemu da się. Pisałem wyżej o moich 2 trasach po 1200 km w jedna stronę. Korzystałem tylko z SuC i każde lądowanie około 20 - 25 min. Czasami celowo ładowaliśmy się dłużej bo ktoś jeszcze jadł, pił, itp.Myśle głównie o podróży po Europie modelem Y.
Chciałbym pojeździć tu i tam.
W Polsce ładuje się głównie w domu, a krótka podróż z jednym ładowaniem to nie problem.
Będę testował, bo już decyzja jest podjęta (czekam na Y). Nie chce już spalinowego auta. Lubię jeździć elektrykiem, nie lubię zaglądać na stacje paliw 😃
Nie ma co się bać częstych ładowań - wiele będzie zależało od Ciebie. Wczoraj chciałem potestować trochę EAP i zrobiłem 220 km na ekspresówce z prędkością 120km/h i zużyłem 49%. Trochę męczarnia jak się tyle koników marnuje, ale da się oszczędnie 😉