Wiem, że oni tam bardziej wolą 4-way stop niż rondo.Jedno z drugim idzie w parze... Byłeś/jeździłeś tam w ogóle?
Nie miałem okazji. Znam tylko z filmów i z tego co mówią Amerykanie, którzy porównywali USA do Europy.
Wiem, że oni tam bardziej wolą 4-way stop niż rondo.Jedno z drugim idzie w parze... Byłeś/jeździłeś tam w ogóle?
All way stop nie ma, ale coraz więcej jest równorzędnych szczególnie na osiedlach czy terenach podmiejskich. Strach jechać bo większość jedzie na pełnej k.... i jeszcze trąb na Ciebie choć masz pierwszeństwo.Wyobraź sobie jak by funkcjonowały skrzyżowania all way stop w Polsce
Zupełnie inna kultura, nie ma co porównywać.
Esencja, całkowicie się zgadzam, że u nas nie uczą jeździć na kursie, każdy z nas kto zdawał wie jak to wygląda.tylko jest tu jeszcze inna sprawa - w niemczech na kursie prawa jazdy ucza jezdzic a nie zdac egzamin
mam akurat informacje z pierwszej reki bo mlodszy syn wlasnie zdal PJ - i nie mam problemu zeby go samego gdzies puscic samochodem, gdzie jak zona zdala prawko w polsce 30 lat temu to potem jezdzilem z nia i uczylem jezdzic w ruchu ulicznym
w niemczech sa m.inn. obowiazkowe godziny jazdy po autostradzie (i to z predkosciami 200kmh a nie 60) oraz godziny jazdy w nocy i w zlych warunkach podowych - czy czegos takiego ucza w polsce?
Opony to jedyna rzecz, która klei nas do drogi, no jeszcze stan zawieszenia też jest ważny. Potrzebna jest solidna kampania społeczna żeby ludzie zrozumienili, że szkoda życia żeby trumnami na kołach jeździć.All way stop nie ma, ale coraz więcej jest równorzędnych szczególnie na osiedlach czy terenach podmiejskich. Strach jechać bo większość jedzie na pełnej k.... i jeszcze trąb na Ciebie choć masz pierwszeństwo.
Na ponad 20lat jazdy około 13 różnymi samochodami w różnym wieku, miałem dwie kolizje w obu przypadkach spowodowane niedostosowaniem prędkości do warunków, i obie kolizje wynikały z niewłaściwego stanu opon, raz stare zimówki, raz letnie jak złapał jesienny przymrozek. Stan opon jest jednym z najważniejszych kryteriów a jest całkowicie pomijany przy przeglądach. W życiu zdarzyło mi się raz zauważyć, że diagnosta sprawdzał głębokość bieżnika i ogólny stan opon.
Ogólnie ile razy wracam z USA do PL to mam wrażenie, że ludzie chcą mnie zabić na drodze, tam się jeździ wolniej i dużo mniej agresywnie, z dużo większą wyrozumiałością dla innych (albo strachem przed koniecznością płacenia odszkodowań, jak twierdzą moi znajomi)
Ja mam takie same odczucia przyjeżdżając z Norwegii di Polski, a cyrk zaczyna się już po zjeździe z promu gdzie potrafią cię wytrabic 😖Tak wiec w Polsce prowadzi przewaznie maz, ktory ma wieksze doswiadczenie
w 100% się zgadzam i nie ważne czy drogie czy tanie, stare czy nowe. Powinny być serwisowane, a wielu ludzi jeździ bo "jeszcze się toczy", ale najczęściej się nie zatrzymuje.Opony to jedyna rzecz, która klei nas do drogi, no jeszcze stan zawieszenia też jest ważny. Potrzebna jest solidna kampania społeczna żeby ludzie zrozumienili, że szkoda życia żeby trumnami na kołach jeździć.