Dlatego nie namawiam do tego, tylko może ktoś chciałby się "poświęcić" i zrobić eksperyment przejeżdżając Teslą dwa razy ten sam odcinek podobnym stylem jazdy raz kierowany przez siebie raz przez AP. Zakładam że może być kilka procent różnicy.
Natomiast równeiż uważam że skoro AP działa dobrze to jestem w stanie zapłacić te kilka % za przyjemniejszą i mniej męczącą podróż.
Różnice są dla mnie takie:
NA PLUS DO ZASIĘGU:
- tesla nie podjeżdża tak blisko w korku, więc ruszanie jest mniej gwałtowne i jest większy dystans do hamowania, więc nie używa hamulców
- dostosowuje prędkość do ograniczenia/poprzedzającego pojazdu dość łagodnie, nie ma czegoś takiego, że jak jest mniej jak 10m do samochodu to gwałtownie hamuje, pozwala sobie na ten margines 2m i łagodnie zwalnia
NA MINUS DO ZASIĘGU:
- czasem jest bardzo wyczulona, np pieszy bardzo blisko krawędzi drogi
- samochód skręcający przed nami w lewo na krajówkach
- źle odczytywane ograniczenia prędkości, przez co hamuje bez potrzeby
- przy wyprzedzaniu trzeba wcześniej zmienić pas (aby nie hamował)
- AP chyba mocniej hamuje czasami... szczególnie jak dojeżdżamy do czerwonego z prędkością 60+, ja widzę/przewiduje czerwone wcześniej więc szybciej puszczam pedał
W idealnych warunkach na trasie - bez różnicy moim zdaniem, w mieście na minus dla AP, bo się boi czasami i hamuje bez potrzeby.
No i taki kwiatek dzisiaj - chyba zczytało z jakiejś naklejki na tirze

na 3 pasmowej drodze...
