pmlody

Pionier e-mobilności
Jej cena by się nie zmieniła, a inne poszły by w górę o 50-100%, to chyba konsumenci pokazaliby producentom pieniędzmi co wolą...

ale niestety problem polega na tym, że większość ludzi ma w dupie względy ekologiczne
Sam widzisz, że to nie zadziała.

Dlatego moim zdaniem to elity/politycy muszą doprowadzić do tego żeby ciemne masy też zaczęły głosować portfelem właśnie poprzez odpowiednią strukturę podatków w kwestii odpadów.
Niestety, sądzę, że ciemne masy mają to w dupie. Ma być tanio, a czy to zdrowe, czy globalnie lepsze/gorsze? Nie ma znaczenia. Dlatego uważam, że producenci i tak przerzuca koszty na klientów, a rzeczy eko będą droższe, a nie tańsze, niezależnie od kosztów produkcji.
 

Michal

Moderator
Spokojnie, jak różnica w cenie takiej czekolady w plastiku vs w złotku to będzie 50% ceny, to już producenci sami wrócą do złotej, a cenę obniżą o 20% ;)
Oczywiście, że może to wprowadzić jakąś krótkoterminową inflację cen produktów ale moim zdaniem warto na pewno bardziej niż podatek od cukru :p
 

pmlody

Pionier e-mobilności
Spokojnie, jak różnica w cenie takiej czekolady w plastiku vs w złotku to będzie 50% ceny, to już producenci sami wrócą do złotej, a cenę obniżą o 20% ;)
Oczywiście, że może to wprowadzić jakąś krótkoterminową inflację cen produktów ale moim zdaniem warto na pewno bardziej niż podatek od cukru :p
Wrócić wrócą, ale cen nie obniżą.
Zresztą, patrząc na to, że w latach 20 21 wieku dalej można kupić legalnie i wstawić do nowego domu śmierdziucha i palić w tym gównem bezkarnie, to o czym my tu rozmawiamy?
 

Michal

Moderator
Jak wrócą to cel osiągnięty, a koszty poniesiemy my, a nie przyszłe pokolenia ;)
Problem kapitalizmu i dzisiejszych czasów jest taki, że wszystko odkładamy na "kiedyś tam".
Problem CO2 - kiedyś tam sobie z tym ktoś poradzi - carbon capture zrobimy.
Śmieci - ktoś w przyszłości coś wymyśli - może jakieś bakterie zaczną zjadać plastik.
Zanieczyszczenie i brak wody pitnej - oj tam odsalanie wody i po sprawie.
Odrybianie oceanów - e tam, przecież ryby są od tysięcy lat i będą.
.
.
.
 

Olecki

Pionier e-mobilności
Ja już dziś kupuję najtańszą czekoladę deserową w lidlu właśnie ze złotkiem i papierkiem, bo jest w złotku, jest smaczna i wegańska.
Jej cena by się nie zmieniła, a inne poszły by w górę o 50-100%, to chyba konsumenci pokazaliby producentom pieniędzmi co wolą...
To tak nie działa. Jeśli inne by podrożały w takim stopniu to również cena i tej poszłaby w górę ponieważ dalej byłaby najtańsza a pozwoliłoby to zwiększyć zyski producenta lub sprzedawcy. To dokładnie ten sam casus co obecnie ceny prądu w taryfach nieregulowanych - podrożało wytwarzanie energii z gazu a nie z węgla a ceny poszły do góry niezależnie od użytego paliwa.
 

Michal

Moderator
To tak nie działa. Jeśli inne by podrożały w takim stopniu to również cena i tej poszłaby w górę ponieważ dalej byłaby najtańsza a pozwoliłoby to zwiększyć zyski producenta lub sprzedawcy. To dokładnie ten sam casus co obecnie ceny prądu w taryfach nieregulowanych - podrożało wytwarzanie energii z gazu a nie z węgla a ceny poszły do góry niezależnie od użytego paliwa.
No nie do końca, bo rynek energii jest wspólny i jeśli Niemiec z węgla jest w stanie kupić energię taniej od nas niż samemu wyprodukować, to kupuje od nas, a że my sami potrzebujemy, to ta cena musi rosnąć.
Zatem jeśli te tańsze czekolady w złotku zaczną się lepiej sprzedawać, to wtedy ich cena pójdzie rzeczywiście w górę, ale w tym samym czasie sprzedaż tych w folii spadnie i o to nam przecież chodzi. Prędzej czy później okaże się, że milce bardziej opłaca się zmienić opakowanie.
 

Kuba K.

Posiadacz elektryka
To tak nie działa. Jeśli inne by podrożały w takim stopniu to również cena i tej poszłaby w górę ponieważ dalej byłaby najtańsza a pozwoliłoby to zwiększyć zyski producenta lub sprzedawcy. To dokładnie ten sam casus co obecnie ceny prądu w taryfach nieregulowanych - podrożało wytwarzanie energii z gazu a nie z węgla a ceny poszły do góry niezależnie od użytego paliwa.
No nie do końca jeżeli:
produkcja czekolady 1.50
opakowanie plastikowe 0.10
opakowanie papierowe 0.30
podatek od plastiku 1.00
to okazało by się że sprzedając czekoladę za 3.00 zeta producent zarabia 0.40 na plastiku albo 1.20 na papierze,
więc wybierze pakowanie w papier i sprzedaż za 3.00
 

Teslowychopak

Posiadacz elektryka
Jasne że nie gwarantuje mi ceny, ale czy jesteś pewien że przy umowie 12-miesiecznej nie mogą podnieść cen, powołując się na "zewnętrzne czynniki"? Już niejednego fikołka korpo zwłaszcza niemieckiego (pracowałem) widziałem.
Co do nerwów to wkurza mnie kierunek w jakim ta elektryfikacja zmierza, nie tak miało być. Śmierdzi mi tym co wróżyli przeciwnicy EV że te zachęty szybko się skoncza, auta i ich użytkowanie będą bardzo drogie i niedostępne dla normalnych ludzi, a co najgorsze ja totalnie rozumiem cel takich ograniczeń - jako ludzkość zużywamy za dużo zasobów, więcej niż przyroda produkuje.
A ja bardzo lubię jeździć samochodami, prowadzenie auta to dla mnie przyjemność i podróże są tym co mnie napędza żeby rano wstawać do roboty. Plus to co wyprawiają orki za naszą granicą powoduje że mam czarne myśli co do przyszłości.
A co powiesz na to? Benzyna i Diesel nie będą produkowane niedługo i zostaną same EV i ceny za prąd będą takie jakbyś jeździł BMW M3 V8? ??
 

Teslowychopak

Posiadacz elektryka
Akurat śmieci i ich sortowanie to wmawianie nam, że cokolwiek zmieniamy...
Niestety ale jak widzę, na ketchupie kotlin naklejkę, że oni dbają o smak, a ja mam zadbać o środowisko to rzygać mi się chce, bo to oni spokojnie mogliby zrobić bardziej ekologiczne opakowanie albo chociaż robić je z plastiku po recyclingu. Ale to się nie opłaca, bo przemysł petrochemiczny produkuje takie ilości odpadów, że produkcja plastiku z nich jest prawie darmowa i wszyscy się na to przerzucają.
Pisałem już kiedyś o czekoladzie i przejściu z folii aluminiowej i papieru na plastik. Ktoś gdzieś w korporacji wyliczył, że oszczędzą w ten sposób 0,3% kosztu i wydłużą 2x termin ważności produktu, więc prawie wszyscy zmienili opakowania. Ilość śmieci w ten sposób wygenerowana jest niewyobrażalna.
Potrzebne są podatki od opakowań nie nadających się do recyclingu w całej EU.
Taki podatek dla czekolady powinien wynosić powiedzmy 2 złote, to za chwilę by się okazało, że jednak można wrócić do sreberek i papierków. To samo powinno być z lizakami, napojami, makaronami, no wszystkim dosłownie... Powinien być podatek w stylu 1zł za 1g użytego plastiku minimum 2 zł, żeby taki lizak chupachups nagle podrożał o 300% z tego powodu, i żeby ktoś tam ruszył łepetyną, żeby coś zmienić, a nie miał w dupie.
Jak robisz opakowania szklane, to musisz zbierać butelki / słoiki, żeby go ominąć. Jak nie zbierasz, to znowu chlast - podatek od opakowań.
Za chwilę mielibyśmy odejście od 70% plastiku i ujednolicenie opakowań szklanych pomiędzy producentami różnych przetworów, żeby mogły trafiać do tych samych firm odnawiających opakowania tak jak z butelkami po piwie, a gdyby taka butelka po piwie kosztowała 2 złote, a nie jakieś marne 35 groszy, to nagle nawet menele by je zaczęli zbierać, a nie olewać tak jak obecnie, bo "za ciężkie i bardziej się opłaca puszki" (kiedyś mii jeden tak powiedział nad Wisłą jak zapytałem dlaczego nie butelki).
Ale nieeeee.... podatek od cukru...
A kto pamięta butelki po mleku które stały pod drzwiami i po śmietanie?? komu to przeszkadzało?
 

ELuk

Pionier e-mobilności
A kto pamięta butelki po mleku które stały pod drzwiami i po śmietanie?? komu to przeszkadzało?
Ja lubiłem te z kapslem niebiesko/srebrnym..,
Ile razy wracając nad ranem wypijało się taką butelkę pod sklepem, a potem uczciwie kasa do środka, bo przecież nie jesteśmy złodziejami..,👍🤣
 
Top